Friday 22 May 2015

Ewa

Dzien dwudziesty siodmy
czwartek




siedzi Ewa na lozku
i mysli
''Adamie,gdzie jestes moj mily-
obiecales''

obiecywal Adam zlote gory
obiecywal piekny dom
i dzieci
a Ewa wierzyla jego slowom

kazdego dnia
czekala z utesknieniem
na jego zlote pocalunki


mijaly tygodnie,miesiace i lata
a ona wciaz czekala

oddala mu serce
i cialo

wierzyla jego klamstwom

klamala siebie
-''wiem ze mnie kocha
to ten jedyny
z nim bede miec pieknego synka
tak jak on

ale Adam mial inne plany
myslal o przyszlosci

swojej

milosc nie miala dla niego znaczenia
synek tez

siedzi wiec Ewa na lozku
i mysli

uklada mysli w calosc
przeklada w rozne strony

juz nie czeka na Adama
juz nie wierzy
w slowa

niewazne sa pocalunki

teraz juz wie
ze to nie milosc

to zycie
bledy

 to juz przeszlosc


















No comments:

Post a Comment