Dzień dwieście drugi
trzeci rok minął
a ja wciąż piszę
do Ciebie
tak zwyczajnie po prostu
chce ci opowiedziec
o tęsknocie
która jest
i która była
od dawna
w duszy mojej
i choć bym usilnie się starała
ta wraca
jak bumerang
bez wytchnienia
i ze zaprzyjażniłam się z nią
i pozwoliłam jej w sobie zamieszkać
a teraz stała się moim domem
i przychodzi do mnie
każdego dnia
a ja wracam do niej z radością
karmię ją
a ta
nie opuszcza mnie nawet na chwilę..
czasem pobiegnę do przodu
i zgubi się za rogiem
a ja zaraz czuję
jej brak
jej ważność
i zaczynam tęsknić
za nią
za tym
czego przez sekundę
ująć w słowa nie potrafię
zatrzymuję się wiec
przystaję
czekam
a ona wraca
z podkulonym ogonem
i witam ja z radością
i tak jest dobrze
trwam
już nie idę sama
pustymi ulicami
ona jest ze mną
nieubrana tęsknota..
za tobą
porozrzucane myśli..
o tobie
i tak chodzimy kazdego dnia
wspólnie biegamy
podwórkami
smiejąc się radośnie
..