Dzień sto dziewięćdziesiąty trzeci
Piątek
dziękuje i przepraszam
dwa słowa
takie zwykłe zwyczajne codzienne
a jednak to one właśnie kryją w sobie wielką moc
to dzięki nim możemy wyrazić tak wiele
emocje
jakie potrafią skrywać w swoim wnętrzu
to dzięki nim Panie
dajesz nam wskazówkiw którą stronę powinniśmy pójść
to one właśnie sa naszym drogowskazem
to tylko dzięki nim
możemy schować swoją dumę głęboko
do kieszeni
uklęknąć
uznać swoją małość
swoją słabość
to dzięki nim właśnie Panie uczysz nas pokory
i wdzięczności
za wszystko czym obdarzasz nas każdego dnia
choć nie raz próbujemy uniknąć
tego co Ty dla nas przygotowałeś
choć może nawet przez małą
maleńką chwilkę
coś wydaje się nam realne
to jednak w naszym wnętrzu
nigdy nie gaśnie płomień Twojej miłości
która niczym strażnik rozgrzewa nam duszę
żarem tej ogromnej wszechogarniającej boskiej harmoni
a ta rozlewa się na całe nasze istnienie
i przywraca naszemu życiu ład
i choć próbujemy się jeszcze bronić
przed tą prawdą oczywistą
to pomału dociera do nas
że to nie nasza
lecz Twoja wola
spełnia się w nas
to nie nasze ludzkie tęsknoty i pragnienia
są najważniejsze
lecz Twoje Panie
dlatego
chciałabym powiedzieć Ci
dziękuję
za zaufanie
za nadzieje jakie we mnie pokładasz
za miłość
jaką otaczasz mnie każdego dnia
za to,że jesteś ze mną
w każdej chwili mojego istnienia
za lekcje jakich mi
udzielasz
za ludzi którymi mnie otaczasz
za wszystko
Panie
przepraszam
za moje słabości
za chwile zapomnienia
za myśli
i pragnienia
za to ,że tak mało kocham
za to .że tak mało sluże
za chwile
kiedy moje oczy
przysłaniają zmysły
i że mimo wielu prób moj umysł wciąż jest zbuntowany...
przepraszam Panie...wiem,że ze mną jesteś
wspieraj mnie
proszę
bądź ze mną
mimo moich ułomności
nie opuszczej mnie nigdy..
szczególnie w chwilach słabości
Ty wiesz
że jestem Twoja
już na zawsze
na wieki..