Wednesday 29 July 2015

Sciezkami zycia cz.1 Gdy jestem smutna....

Dzien 100tny !!!!!
poniedzialek




Dzisiejszy dzien jest szczegolny.
Po pierwsze dlatego ze jest setny.
Po drugie dlatego ze postanowilam rozpoczac cykl wpisow o  codziennym zyciu z  perspektywy zwyklej egzystencji.
Minely trzy miesiace odkad zaczelam pisac ten blog i czuje ze czas na wprowadzenie  wpisow  ktorych tematem bedzie po prostu zycie.Wystarczyly male zmiany w codziennosci zwiazane z ograniczeniem czasowym i od razu mam wrazenie ze zmiany takie sa niezbedne.
Zycie toczy sie nadal  tak jak zawsze i kazdy dzien przynosi cos innego,cokolwiek by to nie bylo,cos co mozna zapisac w pamieci.
 Byla to moja ulubiona czynnosc przez wiele wiele lat  byly pamietniki i  milo byloby czasem wrocic do tego zwyczaju i napisac cos takiego jak jakis maly wycinek dnia lub zdarzenie.
Moze troche zwyczajne,moze  nudne, smieszne ,a moze czasem interesujace?

Oczywiscie byloby wspaniale uczcic ten szczegolny dzien czyms wesolym lub zabawnym,niestety  tak sie zlozylo ze dzien ten nie byl zbyt wesoly.

Dlatego nazwalam go'' Gdy jestem smutna''.

..wtedy zamykam oczy na chwilke i znikam,zatapiam sie w przestworzach nicosci,z wolna podazam za myslami,a te niczym urwane z zaprzegu dzikie konie mkna opieszale przed siebie rozbiegajac sie we wszystkie strony.
Powtarzam bezustannie slowa modlitwy jak mantre wciaz bez konca,i wierze uparcie ze ich moc da mi sile przezwyciezania calego zla tego swiata,wierze ze wymodle sobie spokoj i zagosci on w moim sercu na stale kojac moja dusze.
Sa dni dobre i sa takie jak ten dzisiejszy,kiedy niechciane mysli draza w mojej glowie wielka dziure a  potem wypelniaja ja pustka ktora rosnie i rosnie w  swojej nieskonczonosci.
Umysl gubi sie wtedy w przepasnych zimnych  dolinach szukajac  wyjscia na prosta droge ktora zawiedzie  mnie do slonca.
Wtedy odetchne z ulga...

otworze oczy.
..i pojde dalej
 przed siebie..
 zwyczajnie..
 jak zawsze..




Monday 27 July 2015

Co to jest prawda i kto ma racje?

Dzien dziewiecdziesiaty dziewiaty
niedziela




Czym jest prawda?
''To zgodnosc sadow z rzeczywistym stanem rzeczy''.

To slowo przewija sie bezustannie wszedzie ,w kazdej dziedzinie naszego zycie,nadajac mu wielorakie znaczenie.
Kilka lat temu sprzeczalam sie ja i  kila osob z mojej rodziny na temat  kto z nas mowi prawde.
Doszlismy do wniosku,ze kazdy z nas ma swoja racje,a prawda jest jedna.
Od tamtej pory ilekroc uslysze to slowo na mojej twarzy pojawia sie usmiech.
 Slowo to jest jak magiczne zaklecie,bo okazuje sie ,ze caly swiat poszukuje prawdy.
Kazdy poszukuje prawdy o sobie,o swiecie,o Bogu,o zyciu po smierci,o tym co dzieje sie z nami pozniej,poz zakonczeniu zycia na ziemi,o milosci,o wiernosci,o przyjazni,o wszystkim co nas otacza.
Wszyscy dociekamy tej jednej jedynej zagadkowej  istoty Prawdy!.
I moze bylismy blisko odpowiedzi na pytanie czym ona jest,bo w rzeczy samej kazdy z nas ma swoja racje,a jaka jest prawda nie wie  nikt,bo ona jest dla nas wszystkich zagadka na  ktora musimy znalezc odpowiedz.
Kiedy cos jest biale lub czarne nie mamy problemu z okresleniem koloru,co jednak kiedy jest to jakis odcien bialego lub czarnego?Skad wiedziec bedziemy jak go nazwac?
Ile jest takich rzeczy na swiecie i zjawisk,kiedy nikt nie wie i nie potrafi sprecyzowac ,z tej prostej przyczyny ze nikt nigdy jeszcze nie stworzyl jasno okresloej definicji tego pojecia.Trudno jest  czasem jednoznacznie okreslic gdzie tkwi prawda.
Pozornie tez latwo jest okreslic co  dobre jest  a co zle,bo potem okazuje sie,ze zle w konsekwencji obrocilo sie na dobre i przeciwnie.
Jak wiec widzimy okreslenie co jest prawda nie nalezy do az tak prostych jak by sie moglo pozornie wydawac.Myslisz ze moze sie myle?...

Bo przeciez nie mozemy narzucac swojego zdania komukolwiek z otoczenia,bo nie o to tutaj chodzi.
Skoro wiec kazdy ma swoj punkt widzenia kazdy tez z niego bedzie patrzyl i osad jego bedzie roznil sie od twojego.Jedyne co wtedy mozemy zrobic to przyznac to samo,ze wszyscy mamy racje ale prawda jest tylko jedna,lub tez nieznana.Mysle tutaj o rzeczach i zjawiskach ktorych nie da sie sprecyzowac,bo te ktore sie da mozna przeciez sprawdzic,a wtedy okaze sie kto z nas byl najblizej prawdy.
Jestesmy wolnymi ludzmi i czasy w ktorych zyjemy pozwalaja nam na wyrazanie swojego zdania na niemalze wszystkie tematy zgodnie z tym jak myslimy i na jakim poziomie ogolnego rozwoju sie znajdujemy.Mam do tego prawo ja i ty,on i ona i oni.Wszyscy.Jesli masz wiec cos do powiedzenia nie czekaj,zaloz swoj blog i powiedz ludziom o twoim sposobie oceny rzeczywistosci.Nikt nam niczego nie zabrania ani nie narzuca.Jestesmy wolni.
Ale  to nie wszystko,bo nawet jesli na przyklad  przewyzszamy wiedza rozmowce  wciaz obowiazuje nas szacunek do kazdego z nas z osobna,kodeks postepowania,bo w zyciu nie tylko wiedza z zakresu konkretnej dziedziny ma zanaczenie,ale rowniez ta ktora nabywamy wraz z wiekiem madrosc zyciowa.Dlatego czasem warto postuchac w spokoju tego co ma do powiedzenia ta druga osoba,bo moze sie okazac,ze przypadkiem mozemy sie czegos nauczyc.Do tego potrzeba odrobine pokory,unizenia,i przedewszystkim oczywiscie szacunku.
Nie jest zle kiedy potrafimy to przyznac i zaakceptowac zdanie i  opinie innych.Kiedy potrafimy schowac do kieszeni swoja pyche i ze spokojem wysluchac innych.
Znalam jednak  ludzi,ktorzy uparcie probuja przekonac wszystkich do swojej racji jak gdyby byli oni prorokami i Bogiem w jednej osobie  i to oni jedyni wlasnie zostali oswieceni i znaja odpowiedzi na niemalze wszystkie pytania,bo na przyklad skonczyli filozofie.
Jakze trudno jest nam zywic pozytywne uczucia  do tego typu osob,ktore to  ewidentnie w swoim prymitywnym i egoistycznym niestety sposobie myslenia nie potrafia dostrzec zlozonosci tematu ktory wlanie zostaje poruszony i czesto jednoznacznie zakonczony z powodu upartosci tej wlasnie jednej trudnej w  komunikacji osoby.Jest to bardzo tyranistyczne  traktowanie innych i  czesto nie pozostaje nam nic innego jak tylko zwyczajnie  unikac takich osob bo przewaznie wszelkie rozmowy z nimi zakoncza sie w podobny sposob czesto z uszczerbkiem naszej wlasnej dumy ,i tylko bezzensownie  tracimy swoja energie  zyciowa probujac cokolwiek uzyskac dzieki  bezowocnym i  z gory przesadzonym konwersacjom.

Zastanow sie do jakich osob nalezysz i dlaczego?Narzucajac innym swoja ideologie i oczekujac od nich przyznania ci racji probujesz odebrac im prawo do wolnosci i zaklocasz i nie pozwalasz im byc soba.Nikt z nas nie jest Bogiem,wszyscy jestesmy tylko ludzmi i wszyscy jestesmy tacy sami.Szanuj innych a bedziesz szanowany.Nie ran innych a nie bedziesz raniony.Pozwol im byc soba i nie odbieraj im ich wolnosci do bycia tym kim chce byc i do ich wlasnej opini na rzeczywistosc ktorej wszyscy wciaz sie uczymy i ja poznajemy.Wysluchaj ich.Pozwol im byc soba.Zrozum.

Sunday 26 July 2015

Jiddu Krishnamurti ''Wolnosc od znanego''.Pogon za przyjemnoscia.

Dzien dziewiecdziesiaty osmy
sobota


 W dalszej czesci swojej ksiazki Krishnamurti podejmuje sie wyjasnienia zjawiska '' przyjemnosci,bada ja dokladnie,ostroznie i delikatnie''.
Przeciwnoscia przyjemnosci jest oczywiscie bol,
Autor probuje wiec zwrocic nam uwage na to z czym wiaze sie pogon za przyjemnoscia,i ze musismy zdac sobie sprawe ,ze bol jest nierozlacznym towarzyszem przyjemnosci,i znajdujac jedno przyciagniemy do swojego zycia i to drugie.
Bol nie jest w zasadzie niczym nowym w naszym zyciu.Pojawia sie wraz z narodzinami i towarzyszy nam przez cale zycie,zarowno fizyczny jak i psychiczny.
Toczymy nieustanna walke o przyjemnosci,a w jej wyniku doatajemy bol.Ta walka o  powtorzenie  przyjemnosci i jej przedluzenie  rodzi bol.Co dzieje sie kiedy  nie otzymamay przyjemnosci?Wtedy stajemy sie niespokojni,pelni zazdrosci i nienawisci.Czujemy sie dotknieci i zawiedzeni.

Krishnamurti nie uwaza ze przyjemnosc jest zla lub dobra,jej przezywanie jest naturalnym dla nas zjawiskiem i chec jej zaznania rowniez.Chodzi o to,ze powinnismy zrozumiec jak ona funkcjonuje,poznac jej strukture.
Kiedy zrozumiemy czym jest przyjemnosc bedzimy mogli podjac odpowiednie dzialania tak,aby nie stala sie ona czyms co kieruje naszym zyciem.
Po pierwsze musimy zdac sobie sprawe ,ze w konsekwencji przyjemnosci otrzymamy rowniez bol,flustracje,smutek i strach.
Bez przyjemnosci nasza egzystencja staje sie ''nudna,glupia,pusta i bezsensowna''.

Krishnamurti probuje sprecyzowac pojecie przyjemnosci i ujac ja w ramy.
Uwaza on ze powstaje ona w czterech etapach.postrzezenie,wrazenie,dotkniecie i pozadanie.
Najpierw dostrzegamy obiekt naszego zachwytu ,po czym oddajemy sie jego adoracji,i to jest czystym pieknem.Problem zaczyna sie kiedy wlanczamy do tego procesu umysl.
Ten zaczyna rozmyslac,jak piekne to bylo zjawisko i ze chcialby to jeszcze raz ujrzec,zaczyna porownywac i oceniac.Poprzez mysli przeciagamy chwilowa radosc na dluzej.Staje sie ona wspomnieniem.Mysli karmione pragnieniem nadaja przyjemnosci coraz to wieksza sile.Mysli wypaczaja powoli naturalnosc piekna,przemieniajac ja we wspomnienie a to zywi sie rozmyslaniem o niej.
Nasz umysl nie jest wolny.Jest okaleczony przez pamiec.
Nie ma czegos takiego jak wolny umysl.
Kazdy z nas dzwiga na swoich barkach wielkie ilosci wspomnien z przeszlych przyjemnosci.I to one staja sie nasza mysla przewodnia,kieruja naszym zyciem.
To jest wlasnie to przed czym probuje ustrzec nas Krishnamurti.
Mimo ze przyjemnosc jest naturalnym stanem dla nas,i zycie bez niej byloby nudne ,to jednak nie powinnismy pozwoic na to aby stalo sie ono dla nas najwazniejsze,gdyz w konsekwencji przyniesc nam moze tylko bol i flustracje.
Dlatego wlasnie tak wazne jest aby dokladnie zglebic proces przyjemnosci i zrozumiec jak wazne jest odpowiednie ustosunkowanie sie do niej w zyciu.Sprobujmy zobic to wraz  z krishnamurti i zastanowic sie nad tym.

Przyjemnosc nie jest ani dobra ani zla,jest naturalna i wszyscy jej pragniemy.Popelniamy szlachetne i nieszlachetne czyny tylko po to ze nasz umysl tak uparcie sie jej domaga.Czasem jest ona nawita na bardzo cienka nitke,a bol czeka na nas niestety za pierwszym rogiem.czym wiec ona jest?Czy kiedykowiek zadales sobie to pytanie i sprobowales dokladniej jej sie  przyjrzec ?
Sprobujmy zrobic to wspolnie,zapraszam do nastepnej czesci.


Saturday 25 July 2015

Kim jestem?

Dzien dziewiecdziesiaty siodmy
piatek




wszyscy chcemy  byc piekni
 i wspaniali
ale nie jestesmy
jestesmy grzeszni i ulomni
i wciaz popelniamy te same bledy
dzien po dniu
tydzien po tygodniu

miesiace
lata
mijaja
bezpowrotnie
a my wciaz tylko chcemy


chcemy byc perfekcyjni
a zamiast tego
staczamy sie na dno

ubodzy i nedzni
zapominamy czym jest piekno i
perfekcja
czystosc i milosc

i zawsze czegos od kogos oczekujemy
zrzucamy na kogos odpowiedzialnosc
za nasze zycie
za niepowodzenia
za bledy

mowimy za duzo
za czasto
non stop

wpadamy w paranoje
oskarzania innych

nie widzac swojej nedzy
ukrywajac  ja
bezsensownie
trwonic swoj czas
na bezowocne rozmowy

czas spojrzec na siebie
zwyczajnie
na swoja nedze

i nad nia zaplakac

spojrzec  prosto w twarz
prawdzie o sobie

zrozumiec swoje bledy
ukorzyc sie
szczerze
przed Bogiem
ukleknac
i zaczac wszystko od nowa
od poczatku

pokochac siebie na nowo
zaufac sobie
wierzyc w siebie

zaczac nowe zycie
byc takimi
jakimi zawsze chcielismy byc

zyc w pokoju
i milosci
w radosci
 i lekkosci

zrobic nowe postanowienia
o zyciu w prawdzie

byc tym
kim powinnismy byc
zgodnie z naszym przeznaczeniem
wypelnic wole boza


na wieki







Friday 24 July 2015

Czy jestes piekny?

Dzien dziewiecdziesiaty szosty
czwatrek

 


Czym jest piekno wewnetrzne?
Jest pieknem naszego wewnetrznego  ''ja''.
Jest esencja nas samych i poczatkiem naszego piekna w ogolnym pojeciu.Brak wewnetrznego piekna zuboza nasza istote i prowadzi nas ciemnymi sciezkami z daleka od czystosci,  doskonalosci i idealu piekna.
Na piekno skaladaja sie wszystkie elemnty nas jako calosc.
Wnetrze stanowi pierwszy i jeden z najwazniejszych elementow ,bez niego nie mozemy stworzyc reszty,bez niego chocbysmy probowali ze wszystkich sil,jedyne co mozemy uzyskac to zatuszowac swoja wewnetrzna brzydote pod przykrywka sztucznosci jakie sa dostepne w tych czasach,oddalajac sie tym samym od definicji piekna natury a tym samym od piekna jako caloksztaltu,i mozemy stworzyc siebie jako pozorne piekno,ktore moze bedzie przypominac takowe na pierwszy rzut oka ,jednak bez tych subtelnych i rzeczywistych wibracji nigdy pieknem nie bedzie.
Brzydkie wnetrza,pelne grzechu,zawisci,zazdrosci,nienawisci,klamstwa, pychy,nigdy nie beda mogly byc odbiciem i ucielesnieniem piekna.
Inaczej jest kiedy mamy doczynienia z sytuacja odwrotna.Kiedy nasze wnetrze jest piekne,kiedy nasze zycie i postepowanie wobec siebie i innych jest zblizone o wiele bardziej do idealu i doskonalosci,z latwoscia mozemy dostrzec to na swojej twarzy,jest to wypisane na niej ,wyryte w naszych rysach.
Tacy ludzie,choc nie przypominaja swoim wygladem Barbie czy Kena,posiadaja dla siebie tylko charakterystyczne cechy urody,a te w polaczeniu z  pieknym wnetrzem tworza jedna harmonijna calosc widoczna dla wszystkich i odbierana jako piekno.
 Nie raz widzimy osoby zapatrzone w siebie,wydajace miliony na dbalosc o swoje zewnetrzne atuty,jednak ich zycie przypomina wielki balagan i patrzac na ich fotografie nie mozemy dostrzec nic poza sztucznym wygladem.
Oto ideal piekna naszych czasow.Pozornie wydawac by sie moglo,ze dostepnosc sztucznosci moze pomoc nam stac sie bardziej perfekcyjnymi na codzien,ale to  nie prawda.Zmiany powinnismy zaczac od wnetrza.Powinnismy zastanowic sie co zrobilismy ostatnio lub kiedykolwiek  w celu rozwoju wewnetrznego,w celu lepszego poznania siebie i innych.Zastanowic sie czy nasze zycie wewnetrzne jest zblizone choc odrobine do idealu a jesli nie to co jest tego przyczyna?Dlaczego tak nie jest?

Jesli twoje mysli sa toksyczne i pelne grzechu nie potrafisz nawet spojrzec na siebie i ujrzec prawde,bo zwyczajnie sie jej boisz,uciekasz przed nia ,i dlatego nie chcesz podjac jakichkolwiek dzialan w kierunku ujrzenia prawdy o sobie.Bo prawda ta bedzie brzydka,niemila,zalosna.Nie chcesz plakac nad soba,wolisz tkwic w swoim zarozumialstwie,otoczony murem agresywnosci i klamstw,zyjac w fikcyjnym swiecie tak daleko zaklamanym ze nie mozesz dokopac sie do prawdy,jest to tak trudne ze przerasta twoje checi i mozliwosci.Stales sie zatwardzialym czlowiekiem,odpornym na wszelkie objawy piekna,ktore gdzies w srodku uwazasz za zbedne i niepotrzebne,i bedace objawem slabosci.Nie potrafisz dostrzec esencji piekna i sensu jej istnienia,patrzysz przez pryzmat swoich wykrzywionych wizji swiata,tworzac swoje wlasne definicje dalekie od jakichkolwiek idealow  piekna.
Twoj swiat przypomina swiat zbudowany z klockow lego,kolorowy i na pozor piekny,jednak pozbawiony zycia i tak kruchy,ze gdybys zbubil jakis klocek zburzyloby to pozorny ideal piekna ktory sam stworzyles i twoj swiat stalby sie wybrakowany,a twoje samopoczucie nie bylo juz tak wspaniale.Wtedy zademonstrowalbys na co cie stac,jak bardzo niezadowolony i zgniewany jestes z powodu zgubionego elementu i niszczylbys swiat innych ludzi ,bez serca,bez zmilowania,bez litosci.

Kim wiec jestes?

Bryla lodu?
Choinka,na ktora pozakladales tysiace dekoracji podczas kiedy twoje igly dawno juz opadly z braku zyciodajnej wody,dajacej ci zycie i sile?A moze stales sie niczym sztuczne drzewko udajac kogos kim nie jestes i o kim tylko marzysz?Masz jakies marzenia?Piekni ludzie marza,nie boja sie marzyc,bo wierza,ze zasluguja na ich spelnienie.Marza o rzeczach realnych,nie drogich samochodach,domach,wystawnym zyciu lub pustej nic nie znaczacej  slawie.To my tworzymy swiat,wyobrazenie o nim,to od nas zalezy czy nasze zycie bedzie zyciem w prawdzie czy potrafimy otorzyc swoje serce i podzielic sie miloscia z innymi,czy tez otoczymy sie wielkim murem ,oplywajac w przepych i zbytek,ktory zarezerwujesz tylko dla siebie,i bedziesz tak zajety pogonia za nim ze nie dostrzezesz niczego ani nikogo po drodze,odgrodzony od piekna i prawdy.Zycie przeminie ci jak jeden dzien i tylko przed smiercia mignie ci na chwile mysl - kim jestem?

Coz,masz jeszcze czas zeby cos zmienic,zacznij od dzisiaj.


Piekno.

Dzien dziewiecdziesiaty piaty
sroda



Wszyscy znamy  powszechnie rozumiane pojecie slowa'' piekno''.
Jest to wedlug nas cos co przyciaga nasza uwage swoimi nadzwyczajnymi walorami estetycznymi,lub w innym rozumieniu moze to byc piekno ''wewnetrzne''.
Podobnie zreszta pojeciem piekna okreslic mozemy wyglad zewnetrzny czlowieka,ale tez i budynku,krajobrazu,dziela sztuki,filmu,poezji czy chocby uroczystosci.
 Jak sie okazuje wyjasnieniem i definicja  tego tak powszechnego slowa interesuja sie filozofowie i artysci oraz teoretycy z roznych dziedzin zycia  na przestrzeni wiekow.
I tak wedlug aktualnej definicji piekno jest to :
''pozytywna wlasciwosc bytu  wynikajaca z zachowania proporcji,harmoni,barw,dzwiekow stosownosci,umiaru i uzytecznosci,odbierana przez zmysly.
Istnieje piekno idealne,duchowe,moralne,naturalne cielesne,objektywne i subjektywne.
Pojecie to jest silnie zwiazane z teoria estetyki,prawdy i dobra.''

 W starozystnej Grecji pojecie dobra polaczone bylo z ideoa dobra,duchowoscia i mysla i rozumem,utozsamiano je z doskonaloscia jako warunkiem piekna wnikajacego glownie  z proporcji i  odpowiedniego ukladu.Definicja piekna ulegala przemianom,i tak pozniej wiekszy nacisk kladziono na subtelnosc,wdziek i dysharmonie.Obecnie uwaza sie ze wzory piekna nie sa stale i sa swoiste dla kregow kulturowych w jakich powstaly.Artysci wyrazajac piekno postrzegaja je jako subjektywne,


Zapewne wszyscy zgodzimy sie z tym ,ze odbior piekna jest bardzo subjektywna i indywidualna rzecza dla nas wszystkich.
trudno jest ujac piekno w calosc i ujac je w sztywne ramy.
Piekno wnosi do naszego zycia pozytywne wibracje i przyczynia sie dla dobra w calym jego znaczeniu.
Mowiac o kims  lub o czyms ze jest piekne wyrazamy tym samym podziw i uznajemy caloksztalt owego ''cudu'' jako pewny i ugruntowany nasza wiedza na jego temat.
Wszyscy kochamy piekno i chce my znalezc sie jak najblizej niego.Kochamy miec  piekne  domy,piekne dzieci,piekna partnerke,zone,czy partnera  meza.sami chce my byc piekni i otaczac sie pieknymi przyjaciolmi.Sa tacy wsrod nas ktorzy troszcza sie o swoje wewnetrzne piekno nie mniej niz o zewnetrzne i roztaczaja wokol siebie piekno dookola swoja lagodnoscia i miloscia.
Piekna moze byc milosc,spelniona,wzajemna,kiedy to oboje rozumieja sie bez slow,pomagajac sobie wzajemnie i wspierajac kazdego dnia,tworzac harmonijny zwiazek.

Jakkolwiek chcielibysmy zdefiniowac piekno jest ono darem w naszym zyciu i to od nas zalezy czy podazymy swoim postepowaniem w jego kierunku czy tez wybierzemy jego przeciwienstwo, brzydote.
Piekno zewnetrzne czlowieka jest nieodlacznie zwiazane z jego pieknem wewnetrznym.Nie jest mozliwe uzyskanie pelnego obrazu piekna walorow zewnetrznych bez ugruntowania piekna wewnetrznego.tak juz jest,ze nasze indywidualne cechy charakteru mozemy ujrzec na swojej twarzy ,wypisane na niej podczas lat zycia .Inne twarze maja ludzie zyjacy spokojnym,dobrym zyciem,i inne ci,ktorzy bezustannie walcza z zyciem i borykaja sie z problemami roznej natury,jeszcze inne maja ci ktorzy ukrywaja w sobie brzydote,bo ta emanuje z nich czy tego chce czy nie i niewiele moga w tym kierunku zrobic.
Ale o tym w nastepnym poscie do ktorego serdecznie zapraszam.



Swiat piekny  jest  dla tych ktorzy piekno to potrafia dostrzec,cieszyc sie nim i dzielic sie z nim innymi kazdego dnia.Badz jednym z tych ludzi.


Wednesday 22 July 2015

Potega slowa

Dzien dziewiecdziesiaty czwarty
wtorek




slowa,slowa ,slowa
wszedzie
dookola
u gory,na dole,z boku
przed nami,za nami,

ciagna sie kilometrami
niczym niekonczacy sie welon
ciaza nam czasami
a my nie mozemy sie od nich uwolnic

atakuja nas
z kazdego kata

a my tak tesknimy za cisza
ale ta gdzies sie zagubila
i nie mozemy jej odnalezc

nasz umysl
jest jak na uwiezi
z wolna traci swoja bystrosc

trwamy tak przytepieni
slowami....

a te wciaz
bezustannie
plyna
niczym klody na czystej
pieknej rzece

rzece naszego zycia

plyniemy ta rzeka na malej lodce
obijajac sie wciaz
to z prawej to z lewej
nie ma dla nas przestrzeni

musimy przedzierac sie pomiedzy
slowami
uciekac przed nimi

a one wciaz nas osaczaja
bez wytchnienia

nie ma zlitowania
nie ma spokoju
nie ma odpoczynku

sa slowa

to one rzadza swiatem

mowimy wiec
bo musimy

jakie to bylobuy piekne
porozumiewac sie bez slow
telepatycznie
oczami
usmiechem
zrozumieniem..

sercem...

ale juz nie potrafimy
serce juz sie nie liczy

teraz jest tylko
slowo

wszedzie
tu i tam

slowo rzadzi swiatem

panuje slowo
 powszechnie
zajmujac naczelne miejsce

wystarczy slowo
zeby
zniszczyc
zeby splugawic
zeby odebrac to co piekne
i zmienic wszystko
w pieklo

slowo...
na  zawsze

..............


Rysunek dla aniolow.

Dzien dziewiecdziesiaty trzeci
poniedzialek




Czasem sa takie dni kiedy potrzebujemy odpoczac,od wszystkiego,od wszystkich,zaszyc sie w kaciku,zalozyc sluchawki na uszy ,zamknac oczy i zasluchac sie w ulubionych dzwiekach ukochanej muzyki.Nie myslec za wiele,nie spieszyc sie nigdzie,po prostu zatrzymac sie na chwile i zrelaksowac cialo i umysl.

cdn.

Tuesday 21 July 2015

Jiddu Krishnamurti ''Wolnosc od znanego''.Czesc 8, Swiadomosc

Dzien dziewiecdziesiaty drugi
niedziela


Co  Krishnamurti nazywa swiadomoscia?

''Codzienna swiadomosc siebie i uwaga,czyli swiadomosc tego , jak  i co mowimy,jak chodzimy,jak myslimy.''Porownuje on swiadomosc do porzadkowania pokoju i stalego utrzymywania go w ladzie.Jednak nawet to nie pomoze nam czuc sie zdrowym,rozumnym i uporzadkowanym.Taki stan mozemy osiagnac jedynie dzieki obserwacji bez osadu,ktora pozwoli nam otworzyc drzwi i poznac inny wymiar,w ktorym nie ma konfliktu ani czasu.

Wszelkie porownywanie tworzy iluzje,sprawia ze utozsamiamy sie z kims,z czyms poza soba,a to prowadzic moze tylko do wewnetrznego konfliktu.Kiedy to dostrzezemy  odrzucamy porownywanie i  przestajemy poszukiwac.Dopiero kiedy to zrozumiemy ,kiedy przestaniemy poszukiwac nasz umysl staje sie wolny od zludzen i zaczyna poruszac sie w innym wymiarze.Wymiar w ktorym zyjemy jest naszym ograniczeniem,ogranicza nasza nature,zaprzeczmy temu,co jest esencja nas samych upodabniajac sie do czegos poza nami,odrzucajac to odkrywamy prawde o sobie i wtedy dopiero mozemy zyc w innym wymiarze,bez konfliktu i poczucia ''innosci''.

Porownywanie jest czescia naszego zycia.Myslimy z zasady za pomoca porownan.Ktos jest szczesliwy lub nieszczesliwy,plytki lub gleboki,bystry lub ograniczony.
 Ten nawyk odwraca nasza uwage od uwaznosci.Uwaznosc angazuje i skupia cala nasza energie i swiadomosc  w jednej chwili,i wtedy objawia sie pelnia naszej istoty.To wtedy wlasnie mozemy osiagnac zrozumienie ,kiedy oddamy obserwacji cale nasze serce i umysl.

Cokolwiek jest przedmiotem twoich obserwacji, ptak,lisc czy czlowiek,aby ujrzec jego piekno  i cala jego zlozonosc musisz zwrocic na niego cala swoja uwage,bo to ona jest pelnia swiadomosci.A zrobic to mozesz jedynie jesli naprawde cie to obchodzi,kiedy naprawde probujesz cos  zrozumiec.
To jak zamknac sie w jednym pokoju z wezem.Wtedy obserwujesz  kazdy jego ruch,jestes swiadomy jego obecnosci wszystkimi swoimi zmyslami.

Aby zrozumiec cala swoja istote musisz zaglebic sie w analityczny proces siebie jako calosci,nie dzielac sie na male czesci,fragmenty nas,kiedy to inni jestesmy w pracy,i nni na spotkaniu z przyjacielem i jeszcze inni w domu.Dopiero kiedyujrzymy caloksztalt siebie,bez uwzglednienia czasu,nie dzielac umyslu na czesci bedziemy mogli dostrzec prawde o sobie.
Wymaga  to wiele czasu i zaangazowania,ale to jedyna droga do poznania siebie,i to od ciebie zalezy czy chcesz ta droga podazyc czy nie.
To od ciebie zalezy czy nauczysz sie odrzucac autorytety, czy zaprzestaniesz  pozrownywac siebie do wszystkiego i wszystkich i  czy zaangazujesz sie w uwazna obserwacje siebie jako calosci,aby odkryc prawde o sobie .



Zrozumienie siebie jest kluczem do zrozumienia swiata i praw nim rzadzacych.Dzieki zrozumieniu siebie bedziesz potrafil lepiej zrozumiec innych,bedziesz zdolny do prowadzenia zycia o jakim marzysz w zgodzie z prawami natury,uporzadkujesz swoje wnetrze a mysli przeplywac beda przez twoj umysl lagodnie i napelniac cie spokojem,ktorym bedziesz otrafil emanowac na wszystkich a tym samym przyciagniesz do swojego zycia piekno ,radosc i milosc.
Zacznij od dzis.

Czym jest uroda? czesc 2 Konkursy pieknosci.

Dzien dziewiecdziesiaty pierwszy
sobota





W dzisiejszym wpisie chcialam zastanowic sie nad konkursami pieknosci.

Nigdy wczesniej nie mialam okazji byc naocznym swiadkiem tego typu wydarzen,pewnie dlatego ze nie budzily one we mnie zbyt wielkiego entuzjazmu.Oczywiscie milo jest popatrzec na piekne dziewczyny w pieknych sukniach,jednak to w zasadzie juz wszystko.
Nigdy tez nawet przez chwile nie przyszlo mi do glowy zeby namawiac moja w istocie bardzo atrakcyjna corke aby brala w czys takim udzial.Zreszta i ona nie wykazywala wielkiego zainteresowania w tym kierunku.Jednak stalo sie tak,ze ktoregos dnia wpadla do pokoju mowiac podekscytowana ze zakfalifikowala sie do takiego konkursu.Ucieszylam sie dla niej widzac jaka radosc to wniej wzbudzilo,wiec pomyslalam,dobrze,w porzadku,nie ma nic zlego w braniu udzialu w takim konkursie,bo ostatatecznie kazda mloda dziewczyna marzy o takiej przygodzie.Ale nie ma co liczyc ze wygra, z pewnej oczywistej dla mnie przyczyny,o ktorej nie bede w tym miejscu mowic glebiej,jednak moze kiedys do niej wroce,tak czy siak  jesli to jej odpowiada,jesli mimo to chce to zrobic i wziasc udzial tylko po to aby miec jakies nowe doswiadczenie to w porzadku.

A wiec na poczatku troszke sie zaangazowala,zrobilysmy kilka sesji zdieciowych,po czym znowu o wszystkim zapomniala na ponad miesiac.
Przypomniala sobie okolo dwa tygodnie przed cala impreza i zaczela swoje szalenstwo przygotowan.w ktorym chcialam czy nie chcialam zmuszona bylam odrobine uczestniczyc.
Wszystko bylo mniej lub lepiej przygotowane,a stres przed niezanym wywolywal dzien przed  w niej i we mnie rowniez stres.
Jak na tak krotki czas przygotowan poradzila sobie swietnie i prezentowala sie nadzwyczajnie.
Jako kosmetyczka z wieloletnim stazem i osoba ktora dbala i sylwetke wieksza czesc zycia musialam przyznac ze wyglala przeslicznie i niemalze perfekcyjnie,i niewiele bylo jej do zarzucenia.Rowniez  w porownaniu z innymi dziewczetami prezentowala sie swietnie.
Podczas samej ceremoni siedzialam przy stoliku z trzema matkami.Wszyscy kibicowalismy naszym pociechom wydajac z siebie dzikie okrzyki.Bylo to dla nas interesujace i zapierajace dech w piersiach przedstawienie.Czulam jak przed finalowym przejsciem  w sukni bilo mi serce,martwiac sie zby wszystko poszlo jej dobrze,zeby na przyklad sie nie potknela.Calosc byla jednak dla mnie i mojej slicznej siostrzenicy z ktora wspolnie podziwialysmy wszystkie uczestniczki niezla zabawa.
Po wystapieniu wszystkich uczestniczek nie mialysmy watpliwosci co do tego,ktore z dziewczyn prezentowaly sie najlepiej,i moja corka byla niewatpliwie jedna z nich.Generalnie od poczatku traktowalysmy to jako zabawe,Jedna z rzeczy ktore przyczyniaja sie do wygranej  jest indywidualne  zaangazowanie  kandydatki i pozycja jaka  wypracowala sobie w tym swiecie,a ona nie spedzila zbyt wiele czasu  na to.Swiat konkursow pieknosci jest kolejna z zamknietych spolecznosci,do ktorych dostep maja tylko osoby spelniajace okreslone warunki,a ona nawet jesli bedzie kiedykolwiek chciala nigdy nie spelni ich do konca,i lepiej zeby zdawala sobie z tego sprawe od samego poczatku.Jesli potraktuje to jako nowe doswiadczenie i zabawe,to chyba najlepsze rozwiazanie,jesli jednak wezmie to wszystko zbyt serio,moze sie okazac ze na koniec bardzo sie rozczaruje,a nie o to przeciez chodzi.

Po zaprezentowaniu wynikow z pierwszymi nagrodami dla pierwszych dwudziestu kandydatek widzialam jak matka jednej z dziewczat przy moim stoliku patrzyla na scene z  pelnym zgrozy,zawiedzionym spojrzeniem.A najdziwniejsze ze jej corka niestety nie prezentowala sie najlepiej,a nawet moglabym rzec bylam bardzo zdziwiona ze zostala wybrana,bo nawet jesli zdaje sobie sprawe ze kwestia urody i jej oceny jest bardzo indywidualna,jesli cos jest ewidentnie ladne  lub brzydkie mozemy to jednoglosnie przyznac.Tak wiec najprawdopodobniej  to niespelnione marzenia mamy i jej wlasne rozczarowanie byly przyczyna smutku tej kobiety.Ale nie tylko,bo najwidoczniej  ona sama patrzac na scene mogla przyznac,ze w porownaniu z innymi jej corka niewielkie ma szanse ,i nie bedzie prawdopodobnie sensu robic tego ponownie.
Z nami bylo troszke inaczej.Moja pociecha tak jak przypuszczalysmy nie otrzyma zadnych nagrod,ale efekt jaki wywolala swoim wystapieniem byl zadowalajacy i dajacy nadzieje na przyszle wygrane,co zostalo potwierdzone pozniejszymi rozmowami z jedna z osob z jury.Dostala wspanialy komentarz i zachete do kolejnych wystapien.
Wtedy okazalo sie jasne jak bardzo nasze przypuszczenia do wygranych byly trafne i ze wygrana nie zalezy tutaj tak zwyczajnie od urody tylko od wszystkich czynnikow majacych wplyw na pozycje zajmowana w swiecie konkursow.
Tak czy siak zrobila ona pierwszy krok i tylko od niej zalezy czy bedzie chciala zaangazowac sie dalej w tym kierunku czy nie.
Ja jako mama jestem otwarta na to aby pomoc i wesprzec moja corke zawsze i wszedzie.
Wszyscy mamy lepsze i gorsze dni,miesiace i lata,a nasze charaktery czesto nie do konca odpowiadaja sobie nawzajem,i tak tez jest miedzy mna i moja corka.Jednak kocham ja kazdego dnia  zapominajac o poprzednim i wierze ze to najlepszy sposob na stworzenie dobrych relacji ze soba.

Udzial w konkursach pieknosci jest milym doswiadczeniem.Weekend podczas ktorego kandydatki sa wybierane jest dla nich pelen wrazen a dla nas ,rodzicow,rodziny interesujacym przezyciem ,kiedy to mozemy obserwowac jak nasza pociecha radzi sobie w tym swiecie .
Najwazniejszy jest usmiech,pozytywne podejscie,nie podchodzenie do tego zbyt serio.
Oczywiscie nie polecalabym brac udzialu nikomu kto zdaje sobie sprawe ze swoich  wiekszych  niedoskonalosci ,lub kto nie ma emocjonalnego wsparcia ze strony rodziny,bo takiego bedzie potrzebowal.Komentarze pod artykulami w gazetach  nie zawsze moga byc mile i pozytywne i lepiej sobie z tego zdawac sprawe.bo wszelkie nasze wady zostana podwojnie wysmiane publicznie.Jesli wiec nie masz silnego charakteru zastanow sie zanim zrobisz krok w kierunku konkursu pieknosci.

Moja corka jest naturalnie atrakcyjna,i sama doradzilam jej taka pozostac.Niestety kanonem piekna tutejszych dziewczyn jest posiadanie sztucznych wlosow,rzes i opalenizny.Ona tego nie miala,byla soba.Teraz mamy wiec zabawne,choc niemile komentarze krytykujace  zarowno  brak  owych sztucznosci jak ich nadmiar,z czego pozostaje sie nam tylko smiac.

Slawa  i polularnosc nie zawsze sa tym czego mlodzi ludzie szukaja.Wszyscy chcieliby byc zauwazeni,i jest to naturalne.Kazdy chcialby sie czyms wyroznic,i to wlasciwie nie tylko moda wsrod mlodych ludzi,bo znam wiele starszych ludzi ktorzy rowniez daza w tym kierunku.
I tak naprawde,nawet jesli bedziesz najlepsza wersja siebie,i perfect w tym co robisz ,kim jestes i jak wygladasz zawsze spotkasz sie z zazdroscia i krytyka.Najwazniejsze jest omijac takich ludzi z daleka i smiac sie z zazdrosnikow,majac sile w sobie i swoich bliskich.
Reszta  zalezy juz tylko od ciebie.

Zycie nalezy do odwaznych,nie boj sie,doswiadczaj wszystkiego z usmiechem na twarzy i nie traktuj siebie zbyt serio.Jutro jest kolejny dzien i kolejne wyzwanie.


Monday 20 July 2015

Czym jest uroda? cz.1

Dzien dziewiecdziesiaty
piatek



A wiec czym jest uroda?

Pewnie nie raz zdarza nam sie sytuacja,kiedy to spieramy sie z kims w zwiazku z ocena czyjejs urody,bo czy nam sie to podoba czy nie,i czy tego chcemy czy nie jestesmy oceniani i oceniamy innych niemal bezustannie.Zastanowic sie mozemy nad tym,czy uroda jest zwiazana ze standardowym kanonem piekna,czy tez jest to zwiazane z indywidualnymi cechami charakterestycznymi dla danej osoby,ktore wlasnie odrozniaja ja od innych i nadaja jej jej tylko wlasciwy charakter?Co za tym idzie czy wiec urodziwa jest osoba ktora my wlasnie za taka uwazamy czy tez jest ona powszechnie odbierana jako piekna''?To dosc skomplikowane pytania,bo na ogol mamy bardzo podzielone zdania na temat czyjejs urody i nie zgadzamy sie ze soba w ocenie.

Jednak jak wszyscy wiemy uroda i to jak jestesmy odbierani przez innych ma bardzo duzy wplyw na nasze zycie.Przede wszystkim jest wazna dla nas samych.Oczywiscie sa tacy wsrod nas ktorzy przykluwaja do niej duza uwage, jak i tacy ktorzy wydaje sie az tak sie nia nie przejmuja.
Dbanie o urode i zachowanie jej na dlugie lata wymaga od nas ,a szczegolnie kobiet niemalo wysilku.Ten wysilek jest pojmowany na bardzo wiele sposobow.Dla kazdego uroda bedzie wiazac sie z dbaloscia o pewna okreslona dla nas samych dziedzine zycia.
I tak dla jednych bedzie to ladna cera i zgrabna sylwetka,dla innych piekne dlugie wlosy i odcien skory,dlugie paznokcie badz tez biale zeby.Na urode i jej ocene w naszych oczach ma wplyw bardzo wiele szczegolow,i na ogol ocene nasza podporzadkowujemy  tym wlasnie cechom.
Na ogol nie zwracamy wielkiej uwagi na zadne z tych cech jesli znajduja sie one w granicach przecietnosci ,czyli nie odbiegaja od  ogolnej normy.Inaczej jest kiedy cos zaczyna przykluwac nasza lub powszechna uwage.Moze to miec  pozytywny lub negatywny wplyw na postrzeganie danej osoby  w zaleznosci od tego,czy dana indywidualna cecha jest odbierana jako szczegolnie ladna lub szczegolnie brzydka.Wtedy wlasnie zaczynaja sie wielkie debaty na ten temat.Opinie sa tak odmienne ilu jest ludzi,bo kazdy ocenia ze swojego punktu widzenia i widzi  ta ceche przez pryzmat swojego sposobu oceny.
Niestety jednak oceniamy.trudno nam powstrzymac sie od robirnia tegi i jedyne co nas od siebie rozni pod tym wzgledem to zakres tolerancji i wrodzony pozytywizm lub negatywizm,Rowniez nasze wlasne kompleksy beda mialy wplyw na objektywny obraz postrzegania.
czesto bowiem ci z nas,ktorzy nie zostali obdarzeni przez nature w  przykladowo piekne rysy twarzy, wzrost,dlugie,zgrabne nogi czy tez mezczyzni postawna sylwetke,ci wlasnie bardzo czesto lubia narzekac i odejmowac uroku innym patrzac przez swoje  wykrzywione zazdroscia  odbicie w lustrze.

Uroda jest jedna z podstawowych przyczyn do zazdrosci, oprocz pieniedzy i sukcesu ,i to ona najczesciej wzbudza najwieksze kontrowersje na forum publicznym,kiedy to uwielbiamy snuc domysly na temat watpliwych lub oczywistych cech aktorow,aktorek,piosenkarzy czy innych publicznie udzielajacych sie osob.

A wiec patrzymy na siebie w lustro i zadajemy sobie pytanie -jestem ladna?ladny?czy podobam sie sobie?innym?wybrance?wybrankowi?jestem ladniejsza czy brzydsza od niej,czy niego?zadajemy sobie te wszystkie pytania i zastanawiamy sie dlugo nad odpowiedzia na nie.Opinie o sobie najczesciej budujemy na podstawie tego co powiedza nam o niej inni,czy to w formie komplementu czy krytyki,bierzemy do siebie uwagi na temat naszej urody i te na dlugo zostaja w naszej pamieci.Krytyka moze miec wielki negatywny wplyw na niektorych z nas,do tego stopnia,ze wytykane bezustannie w ciagu zycia wady moga wpedzic nas w kompleksy,a nawet depresje i obsesje na tym punkcie.Wtedy  sa tacy z nas ktorzy postawia caly swiat do gory nogami po to zaby ta czesc siebie zmienic na lepsze,uciekajac sie do operacji plastycznych czy przeroznych,czesto agresywnych dla ciala procesow,tylko po to aby w  koncu czuc sie  ''normalnie''.
Ale oczywiscie sa i inne pobudki ktore kieruja niektorymi z nas.Sa to pobudki egoistyczne i intencje ktore nam przyswiecaja nie sa do konca ani szczere ani logiczne.Moze to byc chec czucia sie lepszym niz ktos konkretny z naszego otoczenia,lub tez chec zmiany swojego image w oczach innych,u kobiet moze to byc przykladowo chec pozbycia sie nadmiernej tkanki tluszczowej,wygladzenie zmarszczek,u mezczyzn szybki  i duzy przyrost tkanki miesniowej,,ktore choc same w sobie nie sa niczym zlym,jedynie intencje moga po prostu mijac sie z celem.
Tak czy siak  korzystamy z ogolnie dostepnych obecnie sposobow na poprawe swojego samopoczucia ,wlasnego wyobrazenia o sobie rowniez,korzystajaz ze wszystkich mozliwych sposobow,i to od  nich czesto uzalezniamy jakosc niemal calego swojego zycia.
Nie ma co sie jednak dziwic jesli w obecnnej dobie komputerow ,you tube , facebooka  czy instagram ,gdzie wszyscy przesciguja sie w pokazywaniu swoich zalet i pozytywnych cech sami nie zaczynamy myslec ze moze warto by cos w sobie zmienic.Sa tacy wsrod nas ktorzy zaczynaja poswiecac temu wiele czasu,ale i tacy ktorzy zwyczajnie oddalaja sie od tej calej przepychanki i  wola nie uczestniczyc w tym wyscigu.
Dzisiejsze czasy nie sa latwiejsze do zycia niz przed 20 laty.sa trudniejsze.Powszechna konkurencja i sposoby na nia czesto sa trudne do zaakceptowania i maja czesto bardzo  negatywny wplyw na nasze samopoczucie  mogac  przyczynic sie do zmiany stylu zycia z aktywnego do zycia ''on line'',
Sami musimy znalezc swoj styl w ktorym czujemy sie naturalnie,soba ,jak tez znalezc sposob na zbalansowanie aktywnego zycia towarzyskiego i zycia on line,na sposob postrzegania siebie i innych,i na to jak zadbac o to aby nasze samopoczucie zalezalo tylko i wylacznie od nas  nie od  calego swiata.

Nie boj sie byc soba,wygladac tak jak ty czujesz sie dobrze,przestrzegac mody,ktora dla ciebie jest wygodna i atrakcyjna,zachowaj pozytywizm w kazdej sytuacji i nie bierz do siebie wszystkich negatywnych opini i tego co na twoj temat zostalo kiedykolwiek powiedziane .Nie wpadaj w obsesje
na punkcie swoich dobrych ani zlych  stron.Polacz swoj wyglad zewnetrzny z pieknem wewnetrznym a wtedy wszystko nabierze innego wymiaru.


Friday 17 July 2015

Uczucie milosci.

Dzien osiemdziesiaty dziewiaty
czwartek











Wislawa Szymborska

                                                     ''Gaweda o milosci do ziemi ojczystej''



Bez tej miłości można żyć,
mieć serce puste jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie wić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku słońca nic nie mówić.

Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstkę czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?


Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pustobrzmiące słowa.
Można nie kochać ciÄ™ – i żyć,
ale nie można owocować.


Nie bez powodu przytaczam fragment wiersza Wislawy Szymborskiej
Mimo ze jest to wiersz pochwalny do  milosci do ojczyzny dla mnie ma calkiem inne znaczenie.
A mianowicie jest nierozerwalnie polaczony ze wspomnieniami i mojej pierwszej wielkiej milosci.
A wiec dawno ,dawno temu ulozylam sobie do niego melodie,i tak,od tamtej pory ,spiewam ja sobie za kazdym razem kiedy tylko biore do rak gitare rozmyslajac o tamtych czasach i uczuciu wielkim jak caly swiat,ktore przeslanialo mi cala szara rzeczywistosc i wprowadzilo w nowy cudowny swiat marzen,, niestety niespelnionych..Czasem juz chyba tak jest,ze nasza wielka milosc okazuje sie niemozliwa do spelnienia,mimo najszczerszych checi i  uczucia plynacego z glebi serca zdarza sie ze cos stoi na przeszkodzie,cos czego nie mozemy ominac i udac ze nie istnieje.I latwo jest mowic,pouczac i zaklinac sie ze bedziemy podejmowac tylko trafne decyzje.Nie w przypadku milosci.Ta pojawia sie tak niespodziewanie,ze nie zdazymy sie nawet obejrzec kiedy znajdziemy sie przed oknem ukochanego lub ukochanej,w nadziei ujrzenia jego,jej pieknej twarzy i wymienienia choc kilku slow.I wtedy nic nie ma znaczenia.Serce plonie,dusza spiewa,spalamy sie cali w odgromie zaru jakim emanuje to wspaniale i niezwykle uczucie.
I niewazne jest nic,ani nikt,niewazne co kto sobie pomysli,czy to sie komus podoba czy nie.Jestesmy jak Romeo i Julia,zapatrzeni w siebie,zasluchani w swoj glos,oczekujacy spotkania z drzeniem serca.Nasze mysli blakaja sie zezskutecznie  szukajac kontaktu z wybrankiem lub wybrana.Nie mozemy sie na niczym skupic.Pragnienie spotkania jest tak wielkie ze nie jestesmy w stanie go opanowac  i  cokolwiek sie dzieje wszystko sprowadza sie do obrania tej jednej,jedynej drogi,ktora prowadzi do obiektu naszych wzdechnien.

....................
cdn.

Thursday 16 July 2015

Milosc romantyczna.

Dzien osiemdziesiaty osmy
 sroda



''Shakespeare in love''
                                             

To piekny film ktory polecam wszystkim ktorzy go jeszcze nie widzieli.

A wiec -czym jest milosc romantyczna?

Wspanialym,cudownym  uniesieniem serca,uczuciem,ktore ogarnia cala nasze istote i wypelnia po brzegi swiadomoscia istnienia tej drugiej osoby,ktora zdaje sie byc czescia nas samych,nasza druga zagubiona polowka,i pragnienie bycia z nia przeslania nam caly swiat.To drzenie serca ktore promieniuje z nas tak doskonale swiatlem zywym i goracym ,ze poza nia nic ani nikt dla nas nie ma znaczenia.Jestesmy gotowi do najwiekszych poswiecen,byle by tylko stac sie czescia zycia ukochanej czy ukochanego.A kiedy juz tak sie dzieje znikamy z pola widzenia oddajac sie kontenplacji siebie nawzajem,adorujac sie wzajemnie i cieszac  kazda chwila spedzana razem.Wtedy milosc fizyczna staje sie czyms zupelnie naturalnym i pozwala nam czuc calkowite spelnienie i esencje szczescia  ktora wynika z dzielenia sie soba.Serce wali jak mlot,zmysly szaleja i zdaje sie ze znalezlismy to czego szukalismy w zyciu,swoje miejsce u boku osoby,ktorej postanawiamy ufac bezgranicznie,
Piekne uczucie,ktore jesli jest szczere i prawdziwe staje sie dla nas nieodlaczna czescia naszego zycia ,ktore dzielimy z ta druga osoba na wiele dlugich lat lub cale zycie az do konca naszych dni.

Wiele by mozna mowic o milosci,wiele powstalo wierszy, piosenek ,opowiesci,filmow,obrazow,na  temat milosci.
Wszyscy o niej marzymy.
Jednym ona sie zdarza innym nie.Ale wszystcy chcociaz przez chwile czujemy zafascynowanie kims lub zauroczenie,niestety te szybko mijaja i odchodza w zapomnienie,ustepujac miejsce kolejnym.
Milosc nie zdarza sie czesto,lecz moze zdarzyc sie kilka razy w zyciu.Wielu z nas uwaza ze zdarza sie tylko raz,i u wielu ludzi tak jest,jednak nigdzie nie znajdziemy definicji ani przepisu na milosc ,bo kazda milosc jest inna,indywidualna,nasza.I nikt nie broni nam kochac wiecej niz raz,to zalezy tylko od nas ,i jest to nasz wybor.
Czesto jednak myslac o milosci zawsze mamy na mysli ta jedna,jedyna,pierwsza,i prawdziwa.

cdn.






Wednesday 15 July 2015

Milosc jako cnota

Dzien osiemdziesiaty siodmy
wtorek

                                                           



                                                             Milosc jako najwieksza sposrod wszystkich cnot.Objawiamy ja swoja postawa i zachowaniem w relacjach z innymi ludzmi i zwierzetami,jak tez w szarym codziennym zyciu.Jako chrzescijanie jestesmy zobowiazani do milosci samego Boga,swoich bliznich i siebie samego.Milosc jest czesto ofiara i poswieceniem dla innych,i poprzez codzienne zmaganie sie z rzeczywistoscia okazywanie jej calym swoim zyciem.
 Niestety jako grzesznicy niszczymy milosc na kazdym kroku,wybierajac bledna postawe i postepujac niezgodnie z prawami i przykazaniami Bozymi.
Oddalamy sie tym samym od esencji zycia w radosci i blogosci szczescia,zastepujac je pycha,zloscia i brakiem szacunku dla innych i siebie samych.
Milosc jest rezygnacja ze swojego ego i ofiara swojego zycia dla swoich bliskich,dzieci,partnera,rodzicow,rodzenstwa,czy bliskich.To prawda ktorej wielu z nas nie potrafi zaakceptowac ani okazaywac w szarym,codziennym dniu.
To prawda ktorej uczymu sie przez cale zycie,i czesto dopiero trudny okres w zyciu pomaga nam ujrzec ten aspekt milosci z odpowiedniej perspektywy.
Nie chodzi tu oczywiscie o calkowite wyrzeczenie sie wlasnych pragnien badz tez rezygnacje z wszelkich przyjemnosci.Chodzi tu o inteligentne i swadome podjecie odpowiedzialnosci za swoje i innych dobro,i o stosowanie sie do zasad milosci kazdego dnia.
Nielatwo jest w dzisiejszych czasach zrezygnowac z siebie,wszystko kreci sie wokol nas,wszedzie jest tylko :''mi,mnie,o mnie,ze mna,dla mnie,dzieki mnie'',itd.
Chodzi tu o odrobine pokory i skromnosci wobec siebie i o uzmyslowienie sobie czym jest otaczajaca nas rzeczywistosc i jak wazne jest zrozumienie sensu w istnienie nas samych i nas w polaczeniu z calym swiatem,roli jaka przyszlo nam odegrac.Mamy milowac ''sercem,dusza i umyslem''.
Kroczenie sciezka milosci ma zaprowadzic nas do doskonalosci,do centrum wszystkiego - Boga.
Okazujac bliznim milosierdzie,zyczliwosc i dobro zblizamy sie tym samym do doskonalosci
Zycie jest darem bozym i powinnismy doceniac jego wartosci onie dbac.Dbac o o swoj wewnetrzny rozwoj,poszukujac prawdy o zyciu,nie tylko korzystajac z najlatwiej dostepnych zrodel wiedzy,ale powinnismy wlosyc troche wysilku w odnalezienie zrodla dla nas odpowiedniego.Codzi nam o rozwoj religijny,duchowy i intelektualny,ktrego nie mozemy rozwinac ograniczajac sie do ogladania komercjalnych filmow badz spedzania czasu na kawie z kolezanka.
Po to mamy dany rozum aby z niego korzystac i kierowac wlasnym zyciem tak,aby uwzglednic dobro innych,nie tylko zaspokajanie wlasnych korzysci i dogadzanie swojemu ego.
Milosc do samego siebie i innych jest zobowiazaniem moralnym.
Milosc to rowniez pozostawanie w zgodzie i spokoju z tymi ktorzy nas nienawidza,nam zle zycza.Nawet jesli nas rania,zachowajmy spokoj i milosc w sercu.Nielatwo jest pozbyc sie pragnienia zemsty dla kogos takiego,jednak sprobujmy zwyczajnie przebaczyc ,zaangazujmy w to nasza wole,a wtedy wszystko stanie sie latwiejsze.

Milosc to najwieksza i najpotezniejsza sila ,ktora moze zdzialac cuda w naszym zyciu i naszych bliskich.Nie boj sie kochac,dzieki twojej milosci swiat stanie sie piekniejszy.


Tuesday 14 July 2015

Czystosc.

Dzien osiemdziesiaty szosty
poniedzialek



Czystosc jako jedna z cnot jest przezywaniem  malzenstwa ,partnerstwa czy narzeczenstwa w sposob moralnie piekny i wedlug ogolnie obowiazujacych norm,ktore to podyktowane sa madrym zarzadzaniem i kontrolowaniem swoich sexualnych pragnien.
Podazajac za owymi normami przyjete jest zachowanie wspolzycia sexualnego w obrebie malzenstwa,co wymaga od nas zaangazowania i  poswiecenia , cwiczenia woli i  zachowania wewnetrznego porzadku moralnego.


Dla wielu z nas nielatwe jest zachowanie pelnej czystosci zarowno ciala i ducha.Wszystko zaczyna sie od czystosci  wewnetrznej,czystosci serca i umyslu.To one podpowiadaja nam rozne scenariusze wydarzen a my czesto podazamy za nimi dopuszczajac sie rozmaitych nieprzemyslanych czynow i dzialan,ktore nie raz koncza sie dla nas niemal tragicznie.
Ilez to skandali i plotek poznal swiat ,a ktorych podlozem bylo wlasnie lamanie tych tak waznych dla wszystkich zasad.Bo przeciez na czystosc musimy spojrzec z kilku perspektyw.Bedac w jakimkolwiek zwiazku,oprocz szacunku i lojalnosci to wlasnie czystosc jest dla nas samych najwazniejsza.Oczekujemy od meza,zony,partnera,Partnerki,ze dochowa ona zasad moralnych i nie zrobi nic w celu zniszczenia bliskosci i  naszego  zaufania .Podejmujac decyzje bycia para cos przeciez nami kieruje.Oczywiscie powinna to byc milosc.Jesli tak jest,wszelkie zasady sa przez nas automatycznie akceptowane i nawet przez mysl  nie chce nam przejsc ze my sami badz ta  druga osoba moglyby wylamac sie ze swiata ktory wspolnie stworzylismy.Fizyczna zdrada  niszczy nasza komunikacje i zakloca swobodna wymiane energii pomiedzy nami a partnerem,tworzy blokady i otacza nas chmura nienawisci i niezrozumienia.Czujemy sie tak jakby wbil on sztylet w nasze serce ,zranieni,smutni,odrzuceni,samotni.To okropne uczucia,ktore czesto wlasnie staja sie powodem odrzucania mysli i wkroczeniu w zwiazek.Raz zraniony czlowiek na dlugo bedzie chowal w sercu zal i nieufnosc do plci przeciwnej badz tez tej drugiej osoby.Nie potrafimy wybaczyc i zapomniec.nawet jesli poczatkowo pozornie to zrobimy zadra wciaz bedzie tkwila w naszym sercu i nielatwo bedzie nam to zaakceptowac.
Jak sami widzimy czystosc jest wiec wazniejsza niz mogloby nam sie to na poczatku wydawac.
Czystosc to nie tylko powstrzymywanie siebie samych  przed noca spedzona na igraszkach milosnych z przygodnie poznana osoba,ale wziecie odpowiedzialnosci za siebie i za nasz zwiazek,w ostatecznosci za caloksztalt naszego zycia.
Jako istoty oswiecone sami odpowiedzialni jestesmy za podejmowane decyzje i moment kiedy ulegamy nizszym pobudkom do jakich nalezy pozadanie sexualne i jego zaspokojenie ,to wazny test dla naszego charakteru i silnej woli,ktore powinnismy cwiczyc i ksztaltowac tak jak wszystko inne w zyciu.
Jesli jestes sznowanym czlowiekiem,ktory osiagnal zyciowy sukces,lub po prostu stabilizacje ,spedzil wiele lat w szkolach  cierpliwie dazac do celu,a zaniedbasz ten pozornie maly lecz w rezultacie tak wazny element siebie samego,jesli pozwolisz sobie na rozwiazlosc duchowa i cielesna,na nic sie zda przybieranie miny zacnego ,porzadnego czlowieka,bo wewnetrzenie bedziesz brnal i zaglebial sie coraz bardziej w szambie brudnych mysli ,pokus,fantazji a czesto i czynow.
Jakze nieznosnie brzydcy sa tacy ludzie,udajacy kims kim wewnetrznie nie sa.na pozor kochajacy rodzice,dobrzy pracownicy,a jednak,brudni wewnatrz,bo brak dyscypliny moralnej sprowadzic ich moze w koncu na manowce i przyczynic sie nawet do wielkiej kleski,do utraty wzystkiego tego  do czego tak dlugo dazyli.
Warto wiec zadac sobie pytanie -czy warto?

Ale zachowanie czystosci tak samo ma sie do wszystkich samotnie wiodacych zycie ludzi.Skoro wybierasz zycie w pojedynke sam siebie skazujesz jak gdyby na zycie w celibacie.Dlaczego?Z tej prostej przyczyny,ze podobnie jak zachowanie praw moralnych obowiazuje pary tak i przeklada sie to wlasnie na osoby samotne.
Jesli wciaz bedziesz uskuteczniac coraz to nowe podboje ,i tlumaczyc ze przeciez jestes wolny i nikogo nie ranisz ,moze sie okazac ze tak naprawde to wlasnie chec zaspokojenia swoich niezdrowych fantazji i rozwiazlym zyciu byla ci tak mila ze w koncu zostales sam,i teraz juz spokojnie  mozesz oddawac sie swojej pasji ..zaliczania ''kolejnych partnerow  czy partnerek.Odnosi sie to do obydwoch plci,bo pod tym wzgledem obie nie ustepuja sobie w zadnym calu.Tak kobiety i mezczyzni niczym sie nie roznia.
Zdradzaja i jedni i drudzy.
Z persepektywy kobiety musze stwierdzic ze dzisiejsze czasy nie sa latwymi czasmi jesli chodzi o starania w zachowaniu tej cnoty.Pokusa czai sie za kazdym rogiem,bezustannie,na kazdym kroku.Nielatwo jest ukryc sie przed nia i zyc spokojnie samotnie.Czasem wybor  bycia samej zakrawa o parodie,kiedy to zamiast szukac partnera trzeba bezustannie uciekac na wszelkie sposoby.Niby czasami molo to lechce nasze ego,ale w rezultacie moze zaowocowac problemami,a te zaklocic moga nasz spokoj wewnetrzny i miec wplyw na zycie.
Swobodna,moralna postawa,nie kladaca sztywno nacisku na zbytnie szukanie lub uciekanie,lecz zbalansowana,zrelaksowana postawa wobec wszystkich ludzi jakich spotykamy na swojej drodze,bez wzgledu na to jakiej sa plci bedzie najlepszym rozwiazaniem.
Nie wywieraj wewnetrznego nacisku na nikogo ,nie osaczaj psychicznie kobiety badz mezczyzny niczym ofiary twoich fantazji,bo nie jest to dla nikogo mile widziane,nie narzucaj sie,uszanuj druga osobe,pokaz zainteresowanie,i na tym koniec.Szanuj,a bedziesz szanowany,kochaj,a bedziesz kochany,nie ran,a nie bedziesz raniony.
A jesli bedzie inaczej,nie musisz chowac urazy,pozwol jej odejsc,odplynac,niczym statek na drugi koniec swiata.Zamknij ten rozdzial zycia i w spokoju oczekuj na kolejny wschod slonca.Ono wzejdzie,kiedy przyjdzie wlasciwy moment.
Wycisz umysl,cwicz sie w czystosci ducha i ciala,a to pomoze ci poczuc spelnienie i nieopisana radosc zycia.Doceniaj wszystkich i wszystko co cie spotyka kazdego dnia,lagodnie przyjmij wszystko czym zostales tak hojnie obdarowany  i podziel sie tym z innymi.

Zachowaj czystosc.Czekaj na wschod slonca  a potem trwaj w jego blasku delektujac sie kazdym jego zyciodajnym promieniem.Rozwijaj sie  i badz silny.

Monday 13 July 2015

Usmiechnij sie.

Dzien osiemdziesiaty piaty
niedziela





Niecodziennie zdarza mi taki nastroj jak dzisiaj,kiedy to usmiech rozpromienia moja twarz calkiem bez przyczyny.Czy moze ma to cos wspolnego z tym faktem,ze przez ostatnie smutne tygodnie moje oczy uronily wiele lez ,i przez ostatnie miesiace usmiech schowal sie gdzies gleboko w kieszeni i mimo ze wciaz go szukalam nie moglam go nigdzie znalezc?
Dzisiaj usmiecham sie tak zwyczajnie lecz promiennie,do zycia.Nie,nic sie nie zdarzylo,nic co nie zdarza sie na codzien.A jednak wciaz sie usmiecham,i tak mi wygodnie z tym usmiechem ze nie moge sie go pozbyc nawet na chwile.Czuje sie tak,jak gdyby zycie szykowalo dla mnie jakas wielka niespodzianke,ktora czeka tuz za rogiem,jak prezent od swietego mikolaja albo wygrana w lotka,ze nie wspomne o milosci.
Kocham ludzi,kocham swiat,kocham moje kotki i pieska i nawet niemila sasiadke.
A moze gdzies wewnatrz mnie spietrzyla sie potrzeba podzielenia sie z wami ta wielka miloscia do wszechswiata,i do manifestacji tej milosci,bo po ostatnich kilku tygodniach ktos z was moglby pomyslec  ze nie lubie swiata ani ludzi.
Otoz nie,ja was kocham,wszystkich,takimi jakimi jestescie,i mam tylko cicha nadzieke ze choc niektorzy z was moga to odwzajemnic.Bo przeciez nie oczekuje zeby mnie wszyscy kochali,to niemozliwe,i nigdy tego nie oczekiwalam.Ale w ostatecznosci az tak mi to nie przeszkadza.Dlaczego?Bo nie traktuje ani siebie ani wszystkiego co mi sie przydarza do konca serio.Lubie bawic sie zyciem,lubie experymentowac,nie boje sie zlych i smutnych dni,ani cierpienia,bo i ono jest nieodlaczna czescia zycia,i juz dawno sie z tym pogodzilam.
Trudno mi powiedziec skad mam ten wieczny optymizm i dlaczego zawsze widze pozytywne strony ludzi i sytuacji.Po prostu czuje ze tak wlasnie ma byc,ze jest tak jak byc powinno,ze nie potrafie inaczej.Musialam pogodzic sie z faktem ze nie wolno mi nawet myslec  o nikim zle,a juz nie wspomne zyczyc komus zle,czy oczywiscie zrobic komus cos zlego.Jest to nawet nie do pomyslenia.Nie wolno mi bo automatycznie ogarnia mnie ciezka i ciemna energia i przyslania caly swiat,tak bardzo,ze nie widze ani nie czuje piekna ,tylko zal i zgryzote.Wiec zaprzestalam,bo nie warto.W zamian za to czesto zmagam sie ze zla energia ludzi wymierzona dokladnie w moim kierunku.prosto w serce.Czesto czuje wtedy smutek.Czasem czuje bol w sercu kilka dni,i nic nie pomaga, potem zwyczajnie mija.Wlasciwie to ja juz nawet nie czuje bolu,opatrznosc ofiarowala mi jakies znieczulenie.No,moze czasami,czyli raz do roku lub dwa,ale czasem zdarza sie nawet duzo rzadziej,co dwa lata na przyklad.
Wtedy na przyklad jestem oskarzana o cos co  nawet przez mysl mi nie mogloby przejsc,i to tak ohydnego  ze na sama mysl...przelykam sline.Ale i do tego tez zdazylam sie juz przyzwyczaic.
A wiec,kiedy zdarzaja sie takie dni,kiedy dookola mnie rozplywa sie wszedzie gdzie sie  pojawie lagodna,delikatna niczym tecza energia,moja dusza tanczy wraz z nia i pozwala na to aby serce roslo mi w piersiach i sprawialo ze usmiech nie schodzil z twarzy.

Dziekuje za ten usmiech,szczegolnie ze ostatnio coraz czesciej gosci na mojej twarzy bez powodu.
A moze jest jakis ukryty powod,o ktorym jeszcze nie wiem?
Moze to ze jest tylu wspanialych ludzi na swiecie?I ze czasami  los  zsyla mi ich ,otacza mnie nimi i wtedy czuje ze dzieki tej cudownej komunikacji moja wlasna energia moze wspolgrac z caloscia i tanczyc jak nigdy dotad?
Coz.
Moze to jest jakis wewnetrzny glos ktory mowi do mnie
''teraz mozesz sie odprezyc,to jest twoj czas na radosc i realizacje siebie,na okazanie sobie samej milosci i wyrazenie radosci,do wszystkiego,do wszystkich,do Boga.?
Chcialam wam tylko powiedziec ze was  kocham i wiem ze jestescie wspaniali,a przynajmniej wielu z was,i ciesze sie dla nas wszystkich,ze mozemy szczesliwie przezyc kolejny dzisiejszy dzien.
Zycze wszystkim milego dnia.


Usmiechnij sie,to tak niewiele trzeba.

Sunday 12 July 2015

Saturday 11 July 2015

Jiddu Krishnamurti ''Wolnosc od znanego'' Pytanie.

Dzien osiemdziesiaty trzeci
piatek




Kontynuujac rozwazania J.Krishnamutiego z ksiazki ''Wolnosc od znanego'' przechodzimy do nastepnej czesci ,czyli -'' uczenie sie siebie,prostota,pokora i uwarunkowanie''.


Po pierwsze musimy zadac sobie pytanie dlaczego i czy naprawde chcemy lepiej zrozumiec siebie ?

Kiedy juz damy sobie odpowiedz  na to pytanie  bedziemy mogli z pewnoscia lepiej zrozumiec swiat i odnalezc nasze w nim miejsce
Nie ma sensu zaglebiac sie w jakiekolwiek poszukiwania prawdy o sobie tylko dlatego,ze ktos powiedzial nam ze tak trzeba.
To my sami musimy tego chciec,musimy poczuc wewnetrzna potrzebe odkrycia swojego wnetrza i dzieki temu miec wieksza swiadomosc praw rzadzacych swiatem i  faktu jak wazna  jest odpowiedzialnosc za wlasny rozwoj .Bedziemy mogli wplynac pozytywnie na calkowita przemiane siebie i oblicza calego swiata.

Swiadomosc swojej istoty nie przychodzi do nas sama,musimy sie postarac,podjac staranne i inteligentne dociekania.Nie chodzi o to zebysmy czekali na jakiegokolwiek nauczyciela lub autorytet ,ktory ludzimy sie ze wskaze nam odpowiedni kierunek i droge ktora zaprowadzi nas do odkrycia prawdy o sobie ,to my sami powinnismy byc swoimi nauczycielami i uczniami.
Musimy stanac twarza w twarz przed wszystkimi wartosciami wyznawanymi przed ludzkosc i zapytac sie siebie czym one dla nas sa i jaki jest  sens ich istnienia.

Musimy stanac w obliczu prawdy o sobie samym,takim jakim jestesmy.W samotnosci  i spokoju zdac sobie sprawe jak ''pusci i tepi'' jestesmy w swoim wnetrzu,jak'' glupi i niespokojni.''Jak to stwierdza Krishnamurti ''male,tandetne,wybrakowane istoty.''

To wlasnie temu faktowi musimy stawic czolo.Nie wolno nam uciekac  przed tym,bo to wlasnie to rodzi starach,a starach trzyma na uwiezi nasz umysl i nie pozwala  nam zaznac wytchnienia ani cieszyc sie slodycza tego swiata.

Tak wiec dopiero wtedy,kiedy dokladnie poznamy juz swoje wnetrze odkryjemy w sobie swiatlo ktore poprowadzi nas w odpowiednim kierunku,a nasz umysl wykroczy poza nasza wlasna indywidualna  jak i spoleczna swiadomosc.Stajemy sie swiadomi przynaleznosci do reszty swiata i potrafimy zrozumiec jak gleboko jestesmy z nia zintegrowani i ze tworzac siebie tworzymy cala zbiorowosc ludzka.Stajemy sie swiadomi odpowiedzialnosci za zycie swoje i innych.

Nasze istnienie jest bezposrednio zwiazane z innymi ludzmi,rzeczami i pojeciami.Im lepiej zrozumiemy swiat tym lepiej bedziemy mogli zrozumiec siebie i na odwrot.


Kazdego dnia na koniec poswiec chociaz chwile na cicha modlitwe lub medytacje i zastanow sie jak potoczyl sie mijajacy dziec i dlaczego.Nie chowaj glowy w piasek,odkryj przed soba prawde,nie boj sie jej,nawet jesli to ty sam zawiniles,ukorz sie przed soba ,pochyl glowe w pokorze i podziekuj swiatu za ten dzien.

Friday 10 July 2015

Hojnosc

Dzien osiemdziesiaty drugi
Czwartek


 Hojnosc to obdarowywanie siebie nawzajem tym co mamy najlepszego.
To moze byc wszystko,nie tylko pieniadze i dobra materialne, bo prawdopodobnie z tym wlasnie kojarzy sie to slowo wiekszosci z was.
Ale przeciez hojnosc to nie tylko oplywanie w dostatek 
Hojnie mozemy obdarzyc siebie miloscia.
A milosc jest podstawa wszystkiego.Dzieki niej wszystko rozkwita,
Wszyscy potrzebujemy milosci.Wszystko jest wazne i cenne na tym swiecie jednakowo.Czasem my ludzie zapominamy ze chociaz swiat kreci sie glownie wokol nas samych  wokol nas jest nieskonczenie wiele istnien,poczawszy od mrowki a na poteznych drzewach skonczywszy.
Natura obdarzyla nas hojnie talentami,i to tylko od nas zalezy czy zechcemy je wykorzystac i podzielisc sie ich pieknem i praktycznoscia z innymi.Wszystko cokolwiek otrzymalismy od losu,to wszystko jest nam dane nie bez powodu.
pewnie sa tacy wsrod nas,ktorzy sadza ze skoro cos zostalo im dane to trzeba to schowac gleboko w szafie zeby przypadkiem ktos nie zauroczyl albo  nie ukradl nie daj Boze.Ale to nie o to przeciez chodzi.Cos jest nam dane i cos jest nam odebrane,I to tylko od nas zalezy jak zarzadzimy tym wszystkim i czy bedziemy mogli zrobic z tego dobry uzytek,tak dla siebie jak i innych ludzi.
Jesli ktos w swojej hojnosci obdarzyl cie zaufaniem,przyjmij to i docen.
Nie boj sie byc hojnym dla innych,dobro nigdy nie ginie.Powiela sie i rozmnaza dostarczajac pozywienia duszy tak twojej jak i kazdego wokol ciebie.Nie Nie boj sie kochac innych,bo bez milosci swiat umrze jak piekny kwiat bez wody.
Nie boj sie byc soba,bo twoje wewnetrzne piekno moze rozswietlicnajwieksze ciemnosci.
Blogoslaw kazdy dzien ,kazda minute i sekunde.

Badz hojny.

Thursday 9 July 2015

Pokora czesc 2

Dzien osiemdziesiaty pierwszy
sroda



Pokora jest juz wcale nie  modna
w dzisiejszych czasach

przestarzala i zapomniana

 nie jest juz lubiana
chodzi powoli
i malo kto ja wita z otwartymi rekami

nie spieszy sie wiec za bardzo
bo po co
kazdy i tak ja przegania
i zaraz skrytykuje

ze to niby juz niepotrzebna jest
ze teraz liczy sie
tylko ten co wygrywa

ze niby jak juz ja zaprosisz i
pozwolisz zostac
to zaraz patrza na ciebie
jak na nieudacznika

bo zdajesz sie
na slabeusza wygladac

no i  przeciez w tych czasach jest
rownouprawnienie

i tylko  ten kto stoi
z wysoko podniesiona glowa
i krzyczy najglosniej
ten jest panem
i wladca

nie poddanym
unizonym
i


zmeczona jest pokora tym ciaglym
chodzeniem
tak chcialaby odpoczac

lecz nikt juz o niej nie pamieta
nikt jej nie zaprasza
nikt jej juz nie rozumie

odchodzi wiec coraz czesciej i dalej
od ludzi
coraz zadziej zaglada do domow

bo nie chce byc przeganiana
i deptana

nie czuje juz nic
jak gdyby nie istniala juz wcale

biedna pokora


Wednesday 8 July 2015

Pokora

Dzien osiemdziesiaty
wtorek




Chwile zajelo mi zastanowienie sie nad zagadkowym jak sie okazuje  istnieniem pojecia pokory.
Jako przymiotnik :pokorny,w slowniku jezyka polskiego znajdujemy opis :pokorny to ten,kto 1.jest swadomy wlasnej niedoskonalosci,skromny 2.uznajacy czyjas wyzszosc,unizony,ulegly,potulny.

A wiec  poczytalam sobie troszke jak zawsze na temat co inni  mysla na temat pokory i porownalam to ze swoimi pogladami,ktore opieram na swoich doswiadczeniach i wiedzy z naszej chrzescijanskiej religii.
Na poczatku pojawil sie we mnie maly bunt.Dlaczego?Gdyz w opiniach autorow kilku artykolow pojawila sie krytyka tej wspanialej wedlug mnie cnoty,ktora byla jednoczesnie bardzo malo uargumentowana i wyjasniona.W opini autora jednego artykulu czlowiek pokorny to czlowiek niepewny swojej wartosci,wiezien swoich pogladow i grupy spolecznej do ktorej przynalezy.Dalej pisze ze ,,czlowiek niepokorny jest blizszy Bogu,bo pokora eliminuje walke,a czlowiek musi walczyc o swoje miejsce w zyciu.
Potem jest jeszcze kilka mysli,i reasumujac wszystkie one sa calkowicie wyrwane z kontekstu i wynika z nich maslo maslane.Bo jesli autor trzyma sie na poczatku definicji ze slownika jezyka polskiego w jakim celu w nastepnym stwierdzeniu miesza do tego wszystkiego Boga.?Z jakich zrodel korzystal autor lub na podstawie jakich doswiadczen zyciowych wysunal powyzsze wnioski?Z tego co juz zdazylam sie zorientowac Bog kocha pokornych.Jesli chcemy rozpatrywac pokore jako unizonosc i uleglosc to wlasnie w odniesieniu do Boga,nie czlowieka.
Ten sam autor artykulu nagle dodaje ze upokorzenie nie ma nic wspolnego z pokora bo i pokorny i niepokorny moze zostac upokorzony,i jest to ''przemoc doswiadczona od drugiego czlowieka.
Oczywiscie wiadoma rzecza jest ze pokornosc nie ma nic wspolnego z upokorzeniem,To dwie  odrebne i calkiem rozne w swoim znaczeniu rzeczy.Czy pokora w rzeczy samej jest to unizonosc wobec innych ludzi i podporzadkowanie im sie?A moze jest to pewnego rodzaju okazywanie szacunku i uznanie ze wszyscy jestesmy rownii obowiazuja nas te same prawa.Pokornosc nie powinna byc wywolana tylko i wylacznie sytuacja w jakiej sie w tym momencie znalezlismy  jako pokazanie podporzadkowania,pokora to sposob na wyrazenie naszej akceptacji sytuacji w jakij jestesmy i ludzi ktorymi sie otaczamy,to postawa jaka przyjmujemy wobec siebie i innych ,ktora jest tylko i wylacznie naszym wyborem.Mowimy wiec o naszej postawie zyciowej,pokorze,nie upokarzaniu,Upokarzanie jest zlem oczywistym i naruszeniem prawa wolnosci kazdego czlowieka,jego bycia soba,to psychiczne znecanie sie nad innymi i bardzo prymitywne szukanie sposobu na zademonstrowanie swojej wyzszosci i sily,a nie o tym w tym temacie mowimy.Nasza pokora nie moze wyrzadzic nikomu krzywdy,oprocz nas samych,biorac pod uwage sposob jak postrzegana jest w dzisiejszych czasach,w swiecie pelnym rywalizacji i przechwalania sie swoimi osiagnieciami,stanem posiadanych dobr materialnych i talentami badz zaletami.Pokora stala sie niepotrzebna o zapomniana,niechciana i odrzucana.Kto z nas potrafi pokornie wysluchac drugiego czlowieka?Bez dawania tysiaca porad zyciowych,bez poprawiania na kazdym kroku,bez jakichkolwiek komentarzy ,lecz ze zrozumieniem i otwartym sercem pelnym akceptacji i milosci.?

Nie bez powodu pokora zajmuje pierwsze miejsce posrod innych cnot.
Jest ona uwazana za fundament do pozostalych cnot.
Sw.Teresa z Avilu uwaza ,iz pokora jest  ''chodzeniem w prawdzie.''
Jak to zrozumiec?Skoro to wlasnie ona,pokora jest owym fundamentem  co takiego wyroznia ja od innych cnot?Synonimem pokory jest skromnosc,moze wiec warto zwrocic na to uwage w zrozumieniu esencji znaczenia tego slowa.Moze to wlasnie ta strona pokory ,ktora zjednoczona jest ze skromnoscia i unizeniem przed prawami Boskimi staje sie tak waznym slementem do rozwoju i zaistnienia w nas innych tak waznych w zyciu cnot?
Zgadzaloby sie to z twiedzeniem pewnego slynnego psychiatry,ktory uwazal ,ze jest ona ''warunkiem  uzyskania dojrzalosci duchowej i psychicznej''.

Skad wiec bierze sie w nas negatywny odbior tej cnoty,ktora moglaby na zawsze zagoscic w naszym zyciu jako jedna ze stron naszego charakteru.Czy wiec prawda jest ze czlowiek pokorny staje sie wiezniem swoich pogladow badz srodowiska?Pokora jest naszym wyborem,wyborem postawy zyciowej.Kazdy z nas ma prawo wolnosci i to my sami podejmujemy decyzje jaka postawe zajmiemy w kontaktach miedzyludzkich.Jest ona oczywiscie odbiciem naszego  wewnetrzego systemu wartosci.To my decydujemy czy chcemy aby towarzyszyla nam w pewnych sytuacjach zyciowych,kiedy to znajdujemy sie w jakiejs okreslonej sytuacji, a ta wymaga od nas okazania  szacunku i wyrazamy w ten sposob akceptacje i milosc dla drugich.Czy za kazdem razem potrzeba przepychac sie lokciami  w celu zademonstrowania swoich doskonalosci?Wszyscy jestesmy tacy sami,i tak samo niedoskonali w swoich wnetrzach.Dokad bedziemy uznawac nizszosc innych nigdy nie bedziemy potrafili dostroic sie do wszechogarniajacej milosci bozej i dostroic sie do calosci wszechswiata,stopic sie w jedna calosc z ta lepsza jego czescia.Pycha i zarozumialosc przesloni nam obraz prawdy i oddali nas od niej tak daleko ze bedziemy dryfowac w przestrzeniach zagubieni i slepi.
Osobiscie i z calego serca popieram bycie pokornym,wierze ze bez niej,bez cichosci serca i uleglosci nie jestesmy w stanie naprawde widziec i slyszec'',ze bez niej nasze zmysly szaleja niczym dzikie ,nieokielznane konie cwalujace na slepo przed siebie.Tracimy swoja wewnetrzna sile i rozpraszamy energie zyciowa.
Brak pokory moze odbic sie negatywnie na naszym wewnetrznym rozwoju tak duchowym jak emocjonalnym,na zrozumieniu swiata i docenianiu wszystkich blogoslawienstw jakimi zostalismy obdarowani kazdego dnia.Pokora jest filtrem naszej rzeczywistosci,wycisza,oczyszcza,pozwala odpoczac zmyslom duszy i ujrzec swiat takim jakim jest naprawde,nie przez pryzmat naszego wygorowanego  ego i tego co podpowiada nam nasze wypaczone juz spojrzenie na innych.


Zawsze dostrzegamy to co chcemy zobaczyc w innych,a to jest odbiciem nas samych,nas i postawy jaka przyjelismy .Zanim podniesiesz glowe jak paw  i zechcesz  uznac czyjas nizszosc zdaj sobie sprawe z wszelkich swoich niedoskonalosci i zastanow sie kim tak naprawde jestes w swoim wnetrzu ,jaka pozycje zajmujesz wobec  praw boskich,i przyjmij postawe zgodna z nimi,jesli nie jestes tak idealny za jakiego chcialbys byc uznany,moze czas na pokore.Powodzenia.