Monday 7 May 2018

czasami znikam...




czasami znikam

odchodze po cichutku

niczym myszka 

zakradam sie 
za kurtynę

kontempluję raz jeszcze 
swoje zacne i niezacne
przyszłe i  przeszłe czyny

rozmyślam 

nad słusznością 
swoich  dobrych i złych 
decyzji

które przecież 
czynią mnie tym 
kim jestem 
dzisiaj

trwam
w byciu
w nie byciu

niczym kwiat
co na wiosnę
pojawia się

otoczony aurą piękna

przytłacza nas swoim zapachem

trwa
przez maleńką chwilkę

aby zaraz potem
odejść
 niezauważalnie

przeminąć

naturalnie
bez żalu




i tyko
maleńka
przelotna
myśl
zakradła się do mojego  umysłu

maleńka  tęsknota
przemknęła
w pośpiechu
pobudziła delikatne struny
 emocji

aby po chwili
 odejść

dojrzeć nowy kwiat

wspaniały
dostojny
doskonały 

nastała cisza.....

znikam


w Tobie 
Panie