Tuesday 3 January 2023

Tęsknota

 Dzień dwieście drugi






trzeci rok minął

a ja wciąż piszę

 do Ciebie

tak zwyczajnie po prostu


chce ci opowiedziec

o tęsknocie

która jest

i która była

od dawna

 w duszy mojej


i choć bym usilnie się starała

 ta wraca 

jak bumerang

bez wytchnienia


i ze zaprzyjażniłam się z nią

i pozwoliłam jej w sobie zamieszkać


a teraz stała się moim domem

i przychodzi do mnie 

każdego dnia

a ja wracam do niej z radością


karmię ją

a  ta

 nie opuszcza mnie nawet na chwilę..


 czasem pobiegnę do przodu

i  zgubi się za rogiem 

a ja zaraz czuję 

jej brak

jej ważność


i zaczynam tęsknić

 za nią

za tym

czego przez sekundę 

ująć w słowa nie potrafię


zatrzymuję się wiec

przystaję

czekam


a ona wraca

z podkulonym ogonem

i  witam ja z radością


i tak jest dobrze

trwam


 już nie idę sama

 pustymi ulicami

ona jest ze mną


nieubrana tęsknota..

za tobą

porozrzucane myśli..

o tobie


i tak chodzimy kazdego dnia

wspólnie biegamy

podwórkami

smiejąc się radośnie


..




















Tuesday 18 May 2021

Poznanie

 Dzień dwieście pierwszy





za oknem śpiewa ptak

nie jeden lecz wiele 

zachwyca swoim brzmieniem


spoglądam w niebo..

gdzie głębia błękitu przytłacza swoim pięknem

a  biel chmur blaskiem 


jak piękny świat stworzyłeś dla mnie 

Panie

z łaskawości swojej


liście drzew powiewają delikatnie 

z radości

a świeżo rozkwitłe kwiaty 

pysznią się swoim pięknem


jakże cudownie jest 

 być częścią  świata

który ty Panie  stworzyłeś

w tak misterny 

i niepojęty dla mnie  sposób 


zanurzam się w nim

każdego dnia

wszystkimi zmysłami chłonę 

całą sobą to

co ofiarowujesz mi 

w swojej dobroci


widzę Cię panie

tutaj i teraz

dziękuję

za To że dajesz mi siebie


że jesteś przy mnie

że czuwasz przy mnie


dziękuję

za spokój


i że wybaczasz mi

moje słabości

moj niepokój

moje zamieszanie


że pozwalasz mi 

się poznać

tak dokładnie

czuć Cię w sobie

dziękuję


Panie













Monday 17 May 2021

Rejs

 Dzień dwusetny






siedzieli wygodnie spoglądając przed siebie

w dal ,

która  znikała za nimi

tak szybko


wiatr plątał się im we włosach

a  twarze zwrócone ku słońcu

lśniły świeżością 

niczym słońce 


spojrzeli na siebie z lekkim uśmiechem

i grymasem na ustach


on dotknął delikatnie jej włosów i pogładzil ją po policzku

''jesteś piękna''

wyszeptał cichutko

przymróżając subtelnie powieki


a ona rozpromieniła się  natychmiast

i uśmiechnęła  zalotnie


siedzieli tak oboje

 dlugo

wpatrując się w złoty krążek słońca 

a ten zniżał się powoli ku zachodowi


ich łódź majestatycznie zaznaczała swoją obecność na tle 

błękitu oceanu


płynęli w spokoju

i ciszy

i tylko powiew wiatru i szum silników statku

harmonijnie wtapiały się w melodię ich serc


połączeni wewnętrznym poczuciem 

przynależności do  natury

cieszyli się swoją obecnością


czas zatrzymał się w miejscu

nie istniało nic poza nimi

przeszłość zniknęła za horyzontem

liczyła się tylko terażniejszość


a ta toczyła się swoimi prawami


jak w zwolnionym tempie 

migały w ich umysłach 

wspomnienia

z poprzedniego życia


im bardziej łódź oddalala się od portu

tym silniejszy był uścisk ich dłoni

tym głębsze spojrzenia

i szybszy oddech..


to ich pierwsza noc

od tej pory wszystko się zmieni

wiedzieli o tym oboje

nic nie będzie już takie samo


dali się porwać temu 

co w duszach ich grało od dawna..

pozwolili

uwieść się sobie nawzajem


ich serca biły mocno w równym tempie

łagodnie wtapiając się w melodię ich dusz

tworząc muzykę tak cudowną

  niczym utkaną z anielskich piór

 lekką

i płynną 

niczym śpiew skowronka


zaniemówili

na dluższą chwilę

trwając ..


w podeskscytowaniu spuscili powieki

by już za małą

maleńką chwilkę ..

dać  porwać się namiętności 

która paliła ich ciała od środka


ich usta spotkały się wreszcie..

miękkie i aksamitne

niczym atłas stopiły się nagle 

w miłosnym uniesieniu..


zniknęły wszystkie bariery

rzeczywistość przybrała całkiem inne kształty

nie myśleli już o niczym

nie było nic

oprócz nich samych

trwali w słodkim uniesieniu

nikt nie wie jak długo..


upajali się swoim smakiem i zapachem

łapczywie 

 w pośpiechu

 poili się tym

na co czekali tak długo..


 serca ich płonęły 

żarem,jakiego nigdy jeszcze nie doświadczyli


....



tak oto

spełniło się

to

co spełnić się miało


a życie toczyło się nadal

równym rytmem

gdzieś tam

daleko

za horyzontem..























Niedzielne rozmyślania

 Dzień sto dziewięćdziesiąty  dziewiąty




niedzielne wieczory

od lat  sa  takie trudne

a teraz stały się jeszcze trudniejsze...


nie umiem nie mysleć

nie czuć

nie tęsknić


nie umiem  skupić sięna niczym innym...

to mój czas 

na refleksje 

nad sobą


nad tym wszystkim,co przyniosły ostatnie dni 

tygodnie


to  czas

kiedy wszystkie fakty łączą sie w doskonałą jedność

i niczym film wyświetlają mi sie przed oczami

to czas na zadanie sobie pytań

kim jestem

kiim byłam..

kim Ty Panie pagniesz bym była


czasami 

tak jak dzisiaj

płaczę


myślę

że jestem taka mała

i tak niewiele wnoszę do świata

dobrego

nie jestem tu  potrzebna..


dla świata

umarłam 


dawno temu


to co widzą inni

 to tylko 

projekcja

własnych oczekiwań i potrzeb


 mam tylko Ciebie 

Panie


wiem

że niepotrzebnie  myślę

tak dużo o  ludziach

że nie  powinnam oczekiwać

by dla kogokolwiek

być

ważna


skoro jestem tak ważna dla Ciebie


zdarzyło się

 na chwilę

zdawało się być inaczej


jednak wiedziałam...

że to chwilka

wiedziałam

że  szybko odejdzie

niezuważenie


lecz  przecież życie składa się z chwil   

więc to nic takiego


przyjdą inne

wszystko się zmieni..


kiedyś zawsze miałam plan

 na życie

aż do teraz

teraz to Ty Panie mnie prowadzisz

a ja

 staram się podążać za Tobą



czasem  potykam się 

o leżące na drodze kłody i kamienie

upadam 

lecz Ty mnie podnosisz

pomagasz mi wstać


Panie

Ty wiesz

że jestem 

tylko Twoja

i tylko Twoja 

na zawsze


nie wiem

co będe robić za rok lub dwa

prowdź mnie Panie proszę


nie mam wielkich marzeń

nie mam wiele potrzeb

nie pragnę już prawie niczego


czasem  tylko

 płaczę..

 nad swoją małością..


nad brakiem miłości od ludzi

choć wiem

że tego nie lubisz

przepraszam za to


dzisiaj

zastanawiam się 

nad słusznością wybranych decyzji

rozmyślam

w którą stronę

 mam pójść

jutro..


moje zmysły wyczulone na najmniejsze drgnięcia

ukazują mi wciąż tak wiele

że chciałabym juz nie czuć


lecz czuję

chciałabym nie widzieć

lecz widzę


 wrażliwość  

 sprawia ból


 intuicja

 odkrywa  sekrety

bombarduje wiedzą

a ta

 staje sie trudna do wytrzymania

 

 w pewnej chwili

 pęka 

w samotności

niczym balon z wodą

zalewa  mi  serce

i twarz potokiem 

łez


przecież  już nie chcę

 nie pragnę

 nie tęsknię..

 nie oczekuję


niczego


możesz mnie Panie zabrać do siebie 

jestem gotowa

od dawna 


jestem Twoja

tak jak Ty tego chcesz


przepraszam Panie

wybacz mi


za moje niepoprawne pragnienia


za niepotrzebne cierpienia

że wciąż ranią mnie 

ludzki emocje

mimo,że tak mnie kochasz

i dajesz mi wszystko...

 

to ja  wciąż proszę o więcej..

wybacz 

Panie


poprowadż mnie 

tam 

gdzie chcesz abym była

z ludźmi

dla których dla mnie przeznaczyłeś

pomóż mi znależć drogę

która zaprowadzi mnie dokładnie tam

gdziesz chcesz abym dotarła




bo czasem

czuję się 

troszke

zagubiona


amen




Saturday 15 May 2021

Wieczorna modlitwa

 Dzień sto dziewięćdziesiáty  dziewiąty






Panie

Ty wiesz,jak bardzo Cie kocham

Ty wiesz,że jestem Twoja

i tylko Twoja


czy więc zła jest moja miłość do człowieka?

czy to nie Ty właśnie mi ją zesłałeś?

znasz moje pragnienia...

czy pragnęłam ziemskiej miłości?

..


a jednak  

jest

stało się


znowu 

kocham..

a przecież tak zadowolona byłam z zycia

 z Tobą



ja wiem,że niczym ona jest przy miłości ,którąTy mnie obdarzasz.

dzieki której mam wszystko co mam

 talenty..

odwagę..

bycia z Tobą w tym świecie

tak pełnym nienawiści

 i nietolerancji

mam Ciebie


a TY masz mnie..

czy moge więc kochać

 mężczyznę?

 czy uczucie jest

 czymś złym?

 może ..


bo to  uczucie  prowadzi do

 pragnienia 

pragnienia spełnienia..


a więc jak Panie nie pragnąć?

jak nie myśleć?

jak nie czuć

powiedz mi..proszę

bo tęsknota czasem staje sie nie do zniesienia

nie potrafię się cieszyć...z tego co mi dajesz..bo pragnienie staje się zbyt silne....


i co z tego ,

że wciąż odwracam swoją uwagę

od tego uczucia

kiedy ono tam jest

w sercu

schowało się w nim głęboko

i nie chce mnie opuścić

i ja nie chcę by mnie opuściło


czy powinnam się o to modlić?

jak mam to uczynić?Panie?

jeśli 

stało się dla mnie zbyt cenne..

aby pozwolić mu odejść...


czy może to dar?

podarunek od Ciebie?

czy mogę zaznać spokoju

 bez spełnienia?


tak zwyczajnie..

przestać myśleć

przestać pragnąć?

może

lecz czym wypełnić pustkę?


Panie..


powiedz mi 

proszę..


modlitwą..

śpiewem

pracą



kieruj mną  proszę

badż ze mną

teraz nawet bardziej,niż wcześniej

Ty wiesz,jak bardzo Cię potrzebuję


Ty wiesz,że jestesteś moim największym pragnieiem


...

amen








Sunday 2 May 2021

Myśl

 Dzień sto dziewięćdziesiąty ósmy


 




wydawało mi się 

że moja dusza żyje ciszą

Twoją ciszą 


Panie..


a jednak

 coś się odmieniło.. 


 pojawiła się  Ona 

 myśl..


zrodzona raz

 nie chce odejść..

a ja nie potrafię jej uśmiercić..


jestem zbyt słaba..


 pojawia się każdego wieczoru 

i trwa przy mnie 

czy tego chcę czy nie

a ja poję nią swoje spierzchnięte usta..


aż zamknę  powieki

niezauważalnie


jest ze mną


każdego wieczoru

i  nie wiem co z nią począć

jak ja zgubić

jak zniechęcić..


stała mi się bliska\

niczym najlepszy przyjaciel


tak naprawdę 

to zaczęłam ją nawet lubić


te okruchy wspomnień

utkane z cienkiej

 z nici pajęczej

wyświetlają  się 

 powoli 


znienacka

by po chwili zniknąć

 jak gdyby 

nigdy ich nie było..



Tuesday 6 April 2021

Nie pozwól mi odejść..

 Dzień sto dziewięćdziesiąty siódmy











tęsknię


a ta tęsknota wypełnia moje wnętrze tak dokładnie

od momentu 

kiedy otwieram oczy o poranku

do ostatniej myśli przed zaśnięciem


w myślach toczę z Tobą długie rozmowy

za którymi tęsknię  

zastanawiam się

co tak naprawdę złego uczyniłam

i czy możemy być jeszcze przyjaciółmi..



tęsknię za widokiem twojej twarzy..

Twoimi oczyma..

twoim uśmiechem

tonem głosu..

za opowieściami o życiu

i tą radością którą mi dawałeś

i która pozostawała ze mną na długie godziny

dni

tęsknię za naszymi smsami na dobranoc

do których się przyzwyczaiłam

i za tym by ktoś zapytał 

jak minął mi dzień

i że zawsze starałeś się wywołać uśmiech

na mojej twarzy..


przepraszam,jeśli czasem mówiłam za dużo

za szybko

za często

że powiedziałam o czymś co powinnam zostawić tylko dla siebie

moje smutki są moimi smutkami

złe doświadczenia

moimi doświadczeniami


brakuje mi ciebie


nie 

tak naprawde nigdy wiele nie oczekiwałam

bo cóż mogłabym oczekiwać..


jednak nie oczekiwałam 

abyś się ode mnie odwrócił


to boli 


 wróć proszę

 nie pozwól mi odejść


 nie pozwól 

aby piękno które się narodziło

rozpłynęło się w powietrzu..

jak gdyby nigdy go nie było..


 nie pozwól

aby moje serce  

dryfowało ociężale 

po oceanie samotności..


wiesz

że ufam Twoim słowom

zawsze ufałam


i nie

nie chcę Cię na własność

tylko dla siebie..

nie chcę też więcej niż sam chciałbyś mi dać..

nigdy nie będę


mówiłam to już ..

pamiętasz?

nic się nie zmieniło

nawet jeśli z tęsknoty mówiłam za dużo i za szybko

to tylko emocje

nic nie zmieniają

kobiece hormony

zmęczenie


daj mi szansę

daj nam szansę


nie pozwól mi odejść..


proszę