Wednesday 28 December 2016

Droga Świętości.


Dzień sto osiemdziesiąty czwarty.
Sroda


Wielkimi krokami zbliża się koniec kolejnego roku 2016.
Ostatnie dni wypełnia mnie pewnego rodzaju melancholia i coraz częściej wpadam w zadumę nad przemijającym czasem ,który  niemal namacalnie ucieka z każdą sekundą przybliżając nas do daty fizycznej śmierci i rozpoczęcia nowego nieznanego rozdziału naszego istnienia.

Moja kochana mamusia jako szczególnie uduchowiona osoba spędza na modlitwie długie godziny przez ostatnie lata swojego życia i jest znana za to przez niemal całą rodzinę.I tak niemal każdy członek mojej rodziny bezustannie dzwoni do naszej kochanej mamy i babci i prosi o modlitewne wsparcie.Wspaniała forma pomocy w każdym momencie życia.Oczywiście jestem niezmiernie szczęśliwa z tego powodu bo sama jestem osobą wierzącą i potrzebę bezustannej modlitwy noszę w sobie od najmłodszych lat.
Modlitwa jest swoistą mantrą lub medytacją która jest częścią mnie i nie wyobrażam sobie bez niej życia.To jak bezustanna kontemplacja w Duchu Świętym.To ona właśnie modlitwa pomaga mi każdego dnia zachować spokój, radość i pogodę ducha nawet w naprawdę trudnych momentach.

Czystość myśli pomaga mi zachować higienę duchową i świadomie  podejmować  decyzje w każdym momencie życia..Niestety ,zauważyłam,że coraz częściej wybieram samotność i że to te własnie elementy mojej osobowości przyczyniają się do tego,że wybieram  ją  w zamian za przyjemności płynące z obcowania z bliźnimi.Szczególnie koniec roku,Święta Bożego Narodzenia  i nowy rok są momentem kiedy z większą intensywnością  odczuwam skutki moich wyborów  i zwyczajnie zastanawiam się wtedy- dlaczego ?.Dlaczego spokój i oddanie się kontemplacji są dla mnie tak ważne,ważniejsze od przyjemności płynącej z radości jaką daje  wspólne celebrowanie radosnego czasu z ludźmi,w czym nie ma przecież nic złego..Dlaczego tak łatwo wybieram samotność   i wybieram ją ponad wszystko?Tylko wtedy mogę spokojnie oddać się modlitwie i rozmowom z Bogiem.Ale dlaczego tak się dzieje?Dlaczego dbałość o psychiczną jak i fizyczną czystość jest dla mnie tak ważna ?
Nie raz zadawałam sobie to pytanie i jedyna odpowiedź jaka przychodzi mi do głowy to ta,że Bóg wybrał dla mnie drogę świętości,którą pozostaje mi jedynie zaakceptować,co zresztą już dawno zrobiłam i jest mi z tym dobrze.
Im więcej czasu spędzam na samotnych rozważaniach tym doskonalej rozumiem świat i sens swojego i naszego istnienia.Tym większa perspektywa otwiera się przede mną niczym magiczne wrota i świat  wyjawiają mi pomału  swoje tajemnice.Obserwuję jak wszystko co wokół mnie się dzieje łączy się w jedną spójną całość,jak każda mała nawet myśl i czyn ma wpływ na otaczającą mnie rzeczywistość.
Pasja życia ukryta  pod  spokojnym wyrazem twarzy i delikatnym uśmiechem nadając kształt moim dniom.Jest jak ogień,który rozpala mnie od środka przepełniając moje wnętrze promienną radością i wszechogarniającą miłością,która płynąć może tylko z jednego źródła jakim jest nasz wspaniały Bóg.

Zastanawiam się tylko -jak to się dzieje?Jak to możliwe żebym mogła stanowić cząstkę naszego zabieganego i szybkiego świata,przepełnionego tak dobrem jak i złem ,tym,które daje o sobie znać na codzień,jak to możliwe że potrafię zachować swoją czystość?Czy właśnie dlatego tak łatwo jest mi oddalić się od głośnej i przepełnionej  grzechem ludzkości?Ale przecież ja kocham ludzi,kocham z nimi przebywać,rozmawiać,cieszyć się,tańczyć i bawić.Jednak mimo to wciąż wybieram ciszę i spokój jaki daje mi przebywanie w własnym zaciszu wśród gromadki zwierząt domowych,
Przecież to my sami wybieramy swoją rzeczywistość i tak naprawdę świat daje nam to o co  go prosimy.A ja zawsze proszę o spokój.I siłę przetrwania,ciężkich dni,trudnych zadań.Zawsze ją otrzymuję.Bóg jest dla mnie tak bardzo łaskawy,jak tylko mogłabym tego pragnąć,Jedyne czego oczekuje w zamian to wierności i wytrwałości w zachowaniu czystości co przecież ja robię z wielka radością .
Jednak wymaga to wielu wyrzeczeń i czasem jak właśnie teraz na koniec roku pojawiają się pytania - dlaczego?Dlaczego właśnie ja?Zawsze byłam trochę inna i zawsze o tym wiedziałam.Nie jest to dla mnie aż tak łatwe,bo czasem wolałabym zwyczajnie oddać się radościom życia i żyć jak wszyscy nie zadają sobie tych pytań mimo ,że nie modlą się nawet raz dziennie i nie interesują ich duchowe tematy.Tańczą,spotykają się ze znajomymi,piją alkohol ,łatwo wchodzą w związki.Kiedy to ja zwlekać potrafie ponad rok nad podjęciem decyzji o spotkaniu z mężczyznom.Ale niech tylko spróbuję żyć tak jak wszyscy  zawsze płacę podwójną cenę.Mnie nie wolno popełniać grzechów,nawet żle o kimkolwiek myśleć ,nie wspomniawszy mówić,bo zaraz wszystko wraca do mnie z podwójną silą.
Oczywiście nie od zawsze o tym wiedziałam,musiało minąć trochę czasu zanim to zrozumiałam.Na swoje szczęście w końcu to do mnie dotarło i teraz żyję tak sobie troszkę już niemal jak święta,mimo ,że pewnie i tak nikt tego nie zauważy.Świat jest tak zajęty sobą ,że o to akurat nie muszę się martwić.
Dostrzegam każdą najmniejszą nawet intencję każdego z kim przebywam,i stałam się niezmiernie na nie wrażliwa szczególnie na te złe,do tego stopnia ,że często lepiej znoszę  towarzystwo kotów czy mojego psa,lub nawet rozmowy z drzewami,tak właśnie,z drzewami niż jakże często trudne rozmowy z ludźmi,którzy na dodatek nie rozumieją tego chciałabym im powiedzieć i w zamian opowiadają o zdarzeniach,które zaistniały w odpowiedzi na często bezmyślnie podejmowane wybory.

Tak więc sobie żyję w swoim zaciszu obserwując świat i ludzi wokół mnie,pozornie jakby uczestnicząc w tym życiu a tak naprawdę oddając się codziennej medytacji i proszę Boga aby pomógł mi w odnalezieniu swojego przeznaczenia na naszym świecie,bo nie raz zastanawiam się dlaczego jak wszyscy nie cieszą mnie już tak ziemskie przyjemności ani uciechy.Ufam Bogu i temu jakie ma dla mnie zadanie na tym świecie,ufam,że moje dążenie do czystości i droga świętości  jaką dla mnie wybrał ma w sobie większy cel i znaczenie niż to zwyczajnie  życie samo w sobie.

Dawno już nie pisałam,jednak będę to robić znacznie częściej w nowym 2017 roku,gdyż stało się to już częścią mnie i pokochałam ten blog.Jest jeszcze całe mnóstwo tematów o jakich chciałabym z wami porozmawiać i książek ,jakie chciałabym z wami przeanalizować,zrozumieć i zastosować w życiu.Wierzę,że wszystkie   mądrości jakie odkryłam  przyczynią się wzrostu  własnej  świadomości oraz pomogą nam  w walce z grzechami ,pomogą tym ,którzy wypowiedzieli im wojnę,tym,którzy tak jak szukają odpowiedzi na pytanie kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.Powodzenia.

Pozdrawiam was drodzy czytelnicy i życzę Szczęśliwego nowego 2017 Roku.