Thursday 18 June 2015

Zycie z Jiddu Krishnamurti

Dzien piecdziesiaty czwarty
sroda




Tak  jak  wspominalam chcialabym od dzisiaj  rozpoczac podroz z czlowiekiem ktory wywarl na mnie duze wrazenie wiele lat temu,kiedy jako nastolatka czytalam lapczywie wszystkie
 ksiazki jakie udalo mi sie nabyc w okolicznych ksiegarniach badz tez antykwariatach.

Jako ze byla to doba  kiedy internet nie byl jeszcze albo wcale albo powszechnie dostepny ,informacje na poszukiwane  tematy nie byly jeszcze tak latwe do zdobycia.
Nie mialam pojecia kim byl czlowiek ,ktory napisal'' Wolnosc od znanego'',ale wiedzialam ze jego nauki przemawialy do mnie glosno i wyraznie i latwo zapadaly w glab mojej duszy.

Wiem ze zakochalam sie w tej ksiazce od pierwszego rozdzialu.
Nie rozstawalam sie z nia przez dlugi ,bardzo dlugi czas,i towarzyszyla mi wszedzie.
Takich ksiazek  bylo  wiecej,ale  w jakis cudowny sposob ta wlasnie  wywarla wiekszy wplyw na moje zycie niz inne.Pamietam tamten czas.jak dzisiaj.Odwiedzalam zaprzyjaznione klasztory roznych siostr zakonnych,a te polecaly mi rowniez rozmaite  lektury.Czasem pozwalaly mi mieszkac z nimi tymczasowo,a czas ten przeznaczalam na rozmyslania,modlitwy,kontemplacje,posty,wszelkiego rodzaju ofiary w ramach poznania siebie i rozumienia swiata.
Ktoregos razu zapytaly czy chcialabym zostac jedna z nich.
Mialam  dwa tygodniena przemyslenie.
Nie potrafilam.
Z jakiejs przyczyny czulam ze zycie stoi przede mna i moim powolaniem jest je przezyc,nie za murami klasztornego budynku,lecz odwaznie stawiac kroki w nowa przyszlosc jaka oferuje mi kazdy nowy dzien.Ze tak wiele jeszcze sie ma zdarzyc.
Tak sie stalo.
Od tamtej pory zdazylam zmienic mieszkanie 16 razy ,miejsca na ziemi 4 razy,pracowac w rozmaitych calkiem roznych od siebie  zawodach niezliczona ilosc razy,i za kazdym razem zycie oferowalo mi nowa osobowosc.Nowe miasto,nowa praca,nowi znajomi,nowe zycie.
Nielatwo bylo rozstawac sie z tym co juz znalam i kochalam,To byla  chyba najtrudniejsza czesc zmian.Zmiana kraju zamieszkania byla jeszcze trudniejsza.
Ale to wlasnie doswiadczenie  moich ostatnich 20 lat zycia  uksztaltowalo mnie taka jaka jestem dzisiaj.Tak jak my wszyscy ,czerpalam z zycia to co chcialo mi zaoferowac najlepszego.
A w temu wszystkiemu przyswietlala mi wolnosc.
 Postepowalam zgodnie z tym co podpowiadalo mi moje wenetrzne  ''Ja.
Nie zbladzilam nigdy calkowicie,ale czasem moje sciezki byly szczegolnie zawile i trudne i popelnialam rozmaite bledy,ktore konczyly sie cierpieniem.
 Mialam  tez swoje wspaniale momenty,kiedy osiagalam stawiane sobie cele i triumfowalam radosnie swietujac ich spelnienie.
Nauczylam sie wytrwale dazyc do celow,nie ogladajac sie na cierpienie,jakie przeciez jest czescia naszego zycia.Jesli sie pojawialo nie buntowalam sie.Przyjmowalam je i trwalam w nim tak dlugo az  odeszlo..
Nauczylam sie pokory.
Odkad skonczylam 20 lat az do dnia dzisiejszego wciaz zdobywam nowe doswiadczenie i ucze sie zycia.

Wszystko  sie zmienia.

Lektura  takie jak te pozostaja jednak ,ciagle zywe i aktualne

Wspaniale bedzie zajrzec do niej po raz kolejny i przemyslec jeszcze raz tresci w niej zawarte.


Nigdy nie jest za pozno ani za wczesnie odnalezc drogowskazy,ktore pomoga nam w naszej wedrowce przez zycie i zaprowadza tam gdzie powinnismy sie udac.Na wlasciwe dla  nas miejsce.

No comments:

Post a Comment