Tuesday 23 June 2015

Przyjaznosc

Dzien piecdziesiaty dziewiaty
poniedzialek







Spotkac naprawde przyjaznego i szczerego  czlowieka jest jak kropla wody na pustyni.
Otrzymac prawdziwy komplement jest jak byc nagrodzonym zlotym medalem za zaslugi.
Troska i zyczliwosc innych w stosunku do naszej osoby sa jak promien slonca rozswietlajacy ciemnosci.

Spedzilam dzisiejszej nocy kilka godzin na wspanialej rozmowie z przyjaznym,zyczliwym czlowiekiem.
Rano ktos inny  powiedzial mi szczery komplement
.Usmiechnelam sie wesolo.
''Dziekuje'',powiedzialam uswiadamiajac sobie jak dawno nie uslyszalam nic podobnego i jakie to mile dla duszy jest uslyszec ;wszyscy cie lubia,jestes..taka ,i taka....
Teraz juz sama nie wiem co mam o tym myslec,bo rzeczywiscie nie slysze  czesto komplementow odnosnie wlasnej osoby.O wiele czesciej zdarza mi znosic obrazliwe i ponizajace  zachowanie otoczenia.Nie mowie tu o komentarzach dotyczacych moich rysunkow badz tez jak to ladnie  wygladam na zdieciach kiedy aktywnie tancze.

Nigdy nie wiesz gdzie i kiedy mozesz spotkac milego czlowieka.
A moze sie to zdarzyc wszedzie.I nie mysle tu o ludziach ktorzy sa przyjazni na ''zawolanie,bo to bardziej grzecznosc podyktowana dobrem firmy dla ktorej pracuja badz tez uzyskania jakichs korzysci.
Mowie o autentycznej,prawdziwej przyjaznosci.

Nie mysle o  tym nigdy,bo dawno juz przerstalam oczekiwac ze ktokolwiek bedzie mnie rozpieszczal i uwielbial,zaakceptowalam fakt,ze tu,na ziemi,jestesmy tak naprawde sami,i jesli sama o siebie nie zadbam nikt tego nie zrobi,bo wszyscy sa zbyt zajeci soba.I tak mi w zasadzie jest dobrze.

Na dodatek to wlasnie te najblizsze osoby najszybciej krytykuja,wytykaja bledy i doluja'' przy kazdej okazji probujac podniesc wlasne ego.
Kontroluja,sprawdzaja,oceniaja,czy ich o to prosisz czy nie.

To wlasnie ci ,ktorzy sa dalej dostrzegaja  twoj potencjal ,bo nie patrza przez pryzmat zazdrosci
i nie maja powodu palac do ciebie zawiscia.
Chociaz,znam i takich,ktorzy nie potrafia nawet przyznac-tak,on,ona jest ladny,ladna,madry,inteligentny,bo jesli to zrobia to moze im cos '' ubedzie?
Lepiej wytknac od razu wady ,powymieniac je w kolejnosci ,nie pozostawiajac sluchaczowi watpliwosci  w jaki sposob sklasyfikowalismy ta osobe i nie ma nawet  co probowac wyrazic glosno swojego odmiennego zdania,bo oberwie sie i nam.
A wiec zeby uniknac krytyki zamykamy '' buzie i pozwalamy uwierzyc reszcie sluchaczy ze on,ona,nie umie spiewac,ma grube nogi,brzydka twarz,i do tego jest na przyklad zarozumiala.

Kazdy czegos oczekuje.Kazdy czegos chce.Gdzie podziala sie bezinteresowna,szczera i gleboka  milosc i przyjazn,
Konkurencja zjada nasza dusze kazdego dnia od rana.Chcemy byc zauwazeni w swiecie,choc na chwile.Popisujemy sie wszystkim co tylko sie da,domem,autem,wakacjami,imprezami,przyjaciolmi,uroda,inteligencja,umiejetnosciami.
We wszystkim musimy byc naj.naj.naj.....najlepsi,najmadrzejsi,najladniejsi,najbogatsi,
Caly swiat kreci sie wokol naszej osoby.
Wszystko co sie dzieje,dzieje sie dzieki mi,mnie,o mnie,ze mna.przeze mnie,dla mnie,
Ta potrzeba gorowania nad innymi  i akceptacji jest jak morze bez dna.
Stawiamy sobie poprzeczke tak wysoko ze trudno ja dostrzec z ziemi.Kosmiczne oczekiwania.Wymagania.A potem placz i zgrzytanie zebami,ze.;;uuuuu,nie udalo mi sie,jestem nikim.I depresja gotowa.

Czy nie o tym wlasnie mowi nam Krishnamurti w  Wolnosci od znanego?
O naszym uzaleznieniu od akceptacji srodowiska,co wiaze sie ze zniewoleniem?
Bo dopoki nie zrzucisz kajdanek czyichs oczekiwan i potrzeby akceptacji nie bedziesz mogl czuc sie wolny.
Tak wlasnie.Dokladnie.Skad w tobie ta niedorzeczna potrzeba zeby cie wszyscy kochali.?
PO co?W jakim celu?
Dlaczeko ma to dla ciebie az takie znaczenie?Jesli masz w sercu Boga i jestes prawym czlowiekiem nie musisz sie lekac niczego.
Nie potrzebujesz  aby cie wszystcy kochali.
Badz zyczliwy ,lecz nie oczekuj tego samego w zamian.Bo swiat jest grzeszny i nadszedl czas zebys to zrozumial i juz nie czekal na oklaski,bardziej na baty.
Jesli walcze w slusznej sprawie lepiej niech mnie tlum nielubi niz mialabym zyc w zaklamaniu tylko po to aby ten tlum mnie kochal.Bo co to za milosc?To jest milosc?Do pierwszego potkniecia.
Az mi cos nie wyjdzie,cos sie nie uda.Bedziesz wiec zyl w ciaglym strachu ''aby sie tylko wszystko udalo,bo inaczej zycie straci sens.

Aby znalezc sens w zyciu potrzebujesz siegnac do swojego wnetrza i najpierw rozliczyc sie przed samym soba z tego co na swoj temat myslisz i dlaczego tak jest?Bo jesli myslisz zle,to dlaczego?Jesli sam myslisz o sobie zle jak mozesz oczekiwac ze inni beda cie kochac?
Najpierw pokochaj siebie,czyli badz takim czlowiekiem ktorego sam moglbys pokochac.
Badz swoja najlepsza wersja.
 Jesli cos robisz rob to dobrze albo nie rob wcale.A napewno rob to najlepiej jak potrafisz.
Inaczej to nie bedzie mialo celu.
Jednak nie zaszkodzi czasem dac innym wygrac.Swiat sie nie zawali jesli bedziesz mial gorszy dzien.Jesli nie bedziesz najlepszy.
Nie bierz zycia zbyt serio i naucz sie traktowac innych i siebie z ''przymruzeniem oka.
To bardzo wazne.

Mysle ze powieki same mi sie zamykaja i czas na sen.




Uwolnij sie od pulapki akceptacji i poczuj sie wolny.
Usmiechaj sie i badz przyjazny.Badz soba.

No comments:

Post a Comment