sroda
szedl grzech ulicami w wielkich zabloconych kaloszach
zagladajac to tu to tam
wszedzie milo witany
a to zajrzal do gospodyni
najadl sie za trzech
a to do biznesmena
zostal z nim dlugo
az razem zdobyli miliony
po drodze spotkal przystojnego mezczyzne
spedzili w pubie tydzien
na piciu piwa
ah oh dobrze sie mu powodzi
nie odmowia mu gosciny nigdzie
nawet dzieci do lubia
kiedy pomaga im pozbyc sie natretnych kolegow
z piaskownicy
wlasciwie wszyscy
go kochaja
wzbudza powszechne zainteresowanie
niczym sie nie przejmuje
bierze co chce
czasem kradnie
lub klamie,
to zeby sie wkupic w laski
szatanowi
z nim moze wszystko
jest wszechmocny
niszczy kraje
odbiera zycie
za nic ma godnosc i szczescie czlowieka
daje im to co chca i idzie dalej
potem szatan robi swoje
i to wszystko
pieklo wciaz przepelnione
wita wszytkich z otwartymi ramionami
ma duzo chetnych do odwiedzin
ale sie nie spieszy
za to jak juz wpadnie do nas
niby to na chwilke
to czasem zostaje juz z nami
na zycie
staje sie nasza druga polowa
pozwalamy mu
podejmowac za nas decyzje
jest naszym wiernym towarzyszem
niedoli
chodzi wiec sobie grzech od domu do domu
puk puk ......
No comments:
Post a Comment