Saturday 13 June 2015

Smierc

Dzien czterdziesty dziewiaty
piatek
 





 Smierc
 czeka nas wszystkich .
nawet jesli  wierzymy,ze mamy jeszcze duzo czasu ..

Przychodzi zawsze nagle..
zaczynamy zastanawiac sie nad przemijaniem.

 Dostajemy telefon z wiadomoscia,
o smierci..

Szok.Rozpacz.Lzy.

Stracilam wczoraj brata.Odszedl.

Jeszcze nie do konca w to  wierze.
Myslalam o nim wiele tej nocy,wspominalam dziecinstwo.
Zawsze byl moim kochanym  starszym bratem
Byl moim promykiem swiatla w szarym dniu.
Nigdy nie stanal przeciwko mi.

Potem nagle zniknal.
Zyl.
Jakis czas pozniej dowiedzialam sie ze ma problem,ze pije.
Bylam bardzo zdziwiona,jak to?
Moj kochany brat ?
Oczko w glowie mamy?
Dlugo temu nie dowierzalam.

Potem dlugo plywal na statkach,rzadko go widzialam.
Potem wyjechal do ameryki i juz wogole go nie widzialam.

Czas mijal,zycie plynelo.Czasem rozmawialismy.
Powodzilo mu sie dobrze.

Ja mialam ciezki czas,czulam sie samotna.Zaciskakam powieki zeby nie plakac kiedy myslalam nad tym co powiedzial kiedys mamie po  moim wyjezdzie,
Ze mam sie nie martwic,ze jak by mi sie dzialo cos zlego to przyjedzie i zrobi porzadek.
Ale go nie bylo.
Myslalam czasem ''bracie,obiecales.
Potem mijalo.

Mial dom,dostatnie zycie.Byl taki dumny z corki.
Cieszylam sie.
Czasem dzwonilam.

Potem nagle-bum!

Zona odchodzi.
Rozwod.
Corka wyjechala nieco wczesniej.
Nie byl juz potrzebny.
Zrobil swoje.

Mogl odejsc.
Ale przeciez byl chory od niepamietnych czasow.
Alkohol to zakala ludzkosci.
Niszczy to co piekne w czlowieku i to co szlachetne.

Ci ktorzy nie moga bez niego zyc nie chca sie nawet do tego przyznac.

Problem sie poglebil.

Wrocil na chwile do kraju.
Jego zycie wisialo na wlosku juz wtedy.

Przyjechal do mnie.
Wniosl w zycie moje i dzieci wiele zametu.

Wrocil do swojego swiata.
Nie na dlugo.

..........................

Wlasnie odszedl.

Byl jednym z najbardziej samotnych ludzi jakich znalam na tej planecie.

Byl jak robot,wciaz w pracy.
Zawsze sie zalil do mamy ze nie ma obiadow od zony.
Smutne to bylo.
Ze cale weekendy zostawal sam.

Ale on chcial byc sam.
Zreszta nie do konca tak bylo.
Mial butelke wodki.

Pytaniem jest- czy mial butelke bo byl sam?
Czy byl sam bo mial butelke?

Nie wie nikt.

Dobro i zlo mieszlaly sie w jedna calosc.
Nic nie bylo czarne albo biale.
Zyl w mroku.
Cierpial.
Nikt ani nic nie bylo w stanie mu pomoc.

Wszyscy sie odwrocili.
Widzieli tylko zyski.
wszyscy go opuscili
.....kiedy byl w potrzebie

Cierpial z tesknoty za corka
zona
te zniknely z jego zycia
na zawsze
nie bylo wigili z rodzina...

Kochalam go jak brata.
Chcialam miec brata.
Cudownie bylo byc z niego dumna.

Co powiedzialabym mu gdybym mogla?
Ze go kocham i niech sie nie martwi,
bedzie dobrze.
Da rade.

Mam nadzieje ze sa przy nim jego anioly

Nie ma nas
bliskich i dalszych
tych ktorzy go kochaja takim jakim jest
albo byl

ani tych ktorzy go
niekochaja
niekochali wystarczajaco
zeby zrozumiec jego istote czlowieczenstwa
zeby chociaz sprobowac mu pomoc

Najlatwiej jest przeciez skrytykowac
kogos i pozostawic samego

wziasc co najlepsze
wykorzystac

bez tego nie jest nic warty


Pozwolic odejsc


to wlasnie my
ludzie


Grzeszni
mysla,mowa,uczynkiem i zaniedbaniem.

Dlaczego swiat jest tak niedoskonaly?Popatrz na siebie.

Kolejny czlowiek odszedl niezauwazenie;


Z braku milosci.
Odpowiedzialnosci.


Nie ma winnych.



ja,ty,on,ona oni

mijamy


amen






No comments:

Post a Comment