Sunday 14 June 2015

Smutek czesc pierwsza

Dzien piecdziesiaty
sobota









Tym rysunkiem zaczne serie obrazkow poswieconych mojemu  niezyjacemu juz bratu  Zbyszkowi.
Smutek jaki pozostawil w sercu matki ,moim i wszystkich bliskich i dalszych znajomych i przyjaciol jest bardzo dotkliwy,dlatego tez bede wracala systematycznie w ciagu tego roku do wspomnien o nim i dolacze tez rysunki poswiecone dla  niego.

Oprocz tego rysunkow  postanowilam rowniez omowic w serii postow zagadnienie smierci,z roznych perspektyw,a przede wszystkim z perspektywy wiary chrzescijanskiej.
Smierc i to co gdzieje sie z nami pozniej jest pytaniem dla nas wszystkim,i wielu juz uczonych i myslicieli probowalo zglebic tajniki tego tematu.
Prawda jest,ze o tym co stanie sie z nami pozniej mozemy dowiedziec sie dopiero kiedy do tego dojdzie,a wtedy,niestety,nie mamy juz mozliwosci uczestniczenia w zyciu w sposob w jaki robimy to kazdego dnia podczas jego trwania.
Jednak kazdy z nas zetknal sie podczas swojego zycia z zagadnieniem smierci i zapewne nie raz sam zadawal sobie pytanie  - co bedzie dalej?Probujac znalezc odpowiedz na to trudne pytanie.

Przyznam szczerze ,ze owszem,i ja niejednokrotnie zagladalam do informacji na ten temat,lecz chyba nigdy nie poswiecilam temu tematowi bardzo wiele czasu.Oto nadszedl.
Oto wraz z wami sprobuje zastanowic sie wspolnie nad tym  smutnym dla nas i nieuniknionym faktem jakim jest nasza smierc.
Sprobujmy przyjrzec sie temu,co dowiedzieli sie ci,ktorzy spedzili wiele dni na poszukiwaniach  odpowiedzi na temat co dzieje sie z nami pozniej.
Wiem,ze to raczej smutne tematy,od ktorych na ogol uciekamy ,jednak ja zaryzykuje i stworze cala serie na ten temat.
Zapraszam do komentarzy,jesli ktos mialby zyczenie.
Seria ta bedzie przeplatana innymi tematami,lecz kontynuowana regularnie az do momentu kiedy uznam ze temat zostal wstepnie zakonczony.


....................................................................
Na poczatek chcialabym zapoznac was z tym co o smieci mowi  Sw.Jan Maksymowicz  oraz inni swieci.



Po pierwsze wszyscy oni sa oczywiscie zgodni co do tego,ze jako istoty zlozone z ciala i ducha,nasza dusza nie umiera,umiera tylko cialo.Dusza jest wciaz zywa i wciaz widzi swoimi duchowymi oczami.
Cialo jest dla duszy tylko ciezarem i ograniczeniem,kiedy wiec nie ma juz nic wspolnego z ziemska powloka jest nawet bardziej aktywna.Jest ona swiadoma wszytkich cnot i dobra jakie bylo jej udzialem podczas ziemskiego bytowania.Jest obdarzona swiadomoscia i wola.
Sa tylko dwa podstawowe scenariusze na temat tego co moze stac sie z nami po rozlaczeniu naszej duszy z fizycznym cialem.\albo bedziemy istniec w szczesciu  nieba,albo cierpiec z powodu potepienia lub oczyszczania sie w czysccu,Do tego tematu wrocimy jeszcze wielokrotnie.

Nasza dusza jest bytem niematerialnym,niesmiertelnym,wiadomym i wolnym.

Smierc jest wiec odlaczeniem sie duszy od ciala,jest to przyjscie ludzkiego niesmiertelnego  ''Ja do nowej formy istnienia.Umiera wiec tylko cialo.
Jednak dusza nasza nadal posiada zdolnosc do rozumowania,milowania i nienawisci.
A wiec nasza egzystencja nie dobiega konca,umieramy tylko dla otoczenia,ktore nie moze juz wiecej byc z nami w kontakcie,rozmawiac z nami,slyszec nas,ani dostrzec nowej formy zycia.Nasze duchowe "Ja nie przestaje istniec,nadal zyje,choc inaczej,bez ciala.

Nie jest prawda ,ze jakoby dusza po smierci ciala nie wie co sie z nia dzieje.Smierc ciala nie oznacza ze dusza nasza jest w stanie braku przytomnosci.Przeciwnie,zmarli posiadaja pelna swiadomosci i wiedza doskonale co sie z nimi dzieje.I tak jak za zycia moze sie zdarzyc ze swiadomosc jest przytlumiona,przez alkohol lub narkotyki,to po smierci zmarli posiadaja pelna swiadomosc,dobrze wiedza co sie z nimi dzieje.
Swiadomosc  jest zdolnoscia do aktualnego poznawania siebie,dzieki niej wiemy o czym aktualnie myslimy,czego w danym momencie chcemy,co robimy,co sie z nami dzieje,itp.To wlasnie alkohol lub narkotyki,podobnie jak narkoza zaburzaja proces swiadomosci,moga doprowadzic do jej utraty.Rowniez powazne uszkodzenia mozgu.Wowczas halucynacje i wyobrazenia staja sie dla niego rzeczywisctoscia''.Podobnie jak silne zmeczenie moze wplynac na swiadomosc,oslabic ja tak bardzo ,ze mozemy zrobic cos nie zdajac sobie z tego sprawy.
Jednak w momencie rozdzielenia sie duszy i ciala dusza nic nie traci ze swojej swiadomosci i wolnosci do rozumowania,wrecz przeciwnie,teraz wlasnie dusza moze widziec wszystko z pelna jasnoscia,kochac lub nienawidziec,az po wiecznosc.
Tak wiec-zycie nie konczy sie z chwila smierci.Jest koncem pewnego etapu,ktorych jest o wiele wiecej.
Smierc jest przejsciem ze znanego nam zycia ziemskiego do innej formy istnienia.

Wiara chrzescijanska daje nam nadzieje,nadzieje na zycie wieczne.
To od nas zalezy czy bedzie  to zycie w szczesciu czy w potepieniu,to zalezy tylko  od nas.
Dobro jest nieprzemijalne.

No comments:

Post a Comment