Wednesday 29 July 2015

Sciezkami zycia cz.1 Gdy jestem smutna....

Dzien 100tny !!!!!
poniedzialek




Dzisiejszy dzien jest szczegolny.
Po pierwsze dlatego ze jest setny.
Po drugie dlatego ze postanowilam rozpoczac cykl wpisow o  codziennym zyciu z  perspektywy zwyklej egzystencji.
Minely trzy miesiace odkad zaczelam pisac ten blog i czuje ze czas na wprowadzenie  wpisow  ktorych tematem bedzie po prostu zycie.Wystarczyly male zmiany w codziennosci zwiazane z ograniczeniem czasowym i od razu mam wrazenie ze zmiany takie sa niezbedne.
Zycie toczy sie nadal  tak jak zawsze i kazdy dzien przynosi cos innego,cokolwiek by to nie bylo,cos co mozna zapisac w pamieci.
 Byla to moja ulubiona czynnosc przez wiele wiele lat  byly pamietniki i  milo byloby czasem wrocic do tego zwyczaju i napisac cos takiego jak jakis maly wycinek dnia lub zdarzenie.
Moze troche zwyczajne,moze  nudne, smieszne ,a moze czasem interesujace?

Oczywiscie byloby wspaniale uczcic ten szczegolny dzien czyms wesolym lub zabawnym,niestety  tak sie zlozylo ze dzien ten nie byl zbyt wesoly.

Dlatego nazwalam go'' Gdy jestem smutna''.

..wtedy zamykam oczy na chwilke i znikam,zatapiam sie w przestworzach nicosci,z wolna podazam za myslami,a te niczym urwane z zaprzegu dzikie konie mkna opieszale przed siebie rozbiegajac sie we wszystkie strony.
Powtarzam bezustannie slowa modlitwy jak mantre wciaz bez konca,i wierze uparcie ze ich moc da mi sile przezwyciezania calego zla tego swiata,wierze ze wymodle sobie spokoj i zagosci on w moim sercu na stale kojac moja dusze.
Sa dni dobre i sa takie jak ten dzisiejszy,kiedy niechciane mysli draza w mojej glowie wielka dziure a  potem wypelniaja ja pustka ktora rosnie i rosnie w  swojej nieskonczonosci.
Umysl gubi sie wtedy w przepasnych zimnych  dolinach szukajac  wyjscia na prosta droge ktora zawiedzie  mnie do slonca.
Wtedy odetchne z ulga...

otworze oczy.
..i pojde dalej
 przed siebie..
 zwyczajnie..
 jak zawsze..




No comments:

Post a Comment