Dzien dziewiecdziesiaty siodmy
piatek
wszyscy chcemy byc piekni
i wspaniali
ale nie jestesmy
jestesmy grzeszni i ulomni
i wciaz popelniamy te same bledy
dzien po dniu
tydzien po tygodniu
miesiace
lata
mijaja
bezpowrotnie
a my wciaz tylko chcemy
chcemy byc perfekcyjni
a zamiast tego
staczamy sie na dno
ubodzy i nedzni
zapominamy czym jest piekno i
perfekcja
czystosc i milosc
i zawsze czegos od kogos oczekujemy
zrzucamy na kogos odpowiedzialnosc
za nasze zycie
za niepowodzenia
za bledy
mowimy za duzo
za czasto
non stop
wpadamy w paranoje
oskarzania innych
nie widzac swojej nedzy
ukrywajac ja
bezsensownie
trwonic swoj czas
na bezowocne rozmowy
czas spojrzec na siebie
zwyczajnie
na swoja nedze
i nad nia zaplakac
spojrzec prosto w twarz
prawdzie o sobie
zrozumiec swoje bledy
ukorzyc sie
szczerze
przed Bogiem
ukleknac
i zaczac wszystko od nowa
od poczatku
pokochac siebie na nowo
zaufac sobie
wierzyc w siebie
zaczac nowe zycie
byc takimi
jakimi zawsze chcielismy byc
zyc w pokoju
i milosci
w radosci
i lekkosci
zrobic nowe postanowienia
o zyciu w prawdzie
byc tym
kim powinnismy byc
zgodnie z naszym przeznaczeniem
wypelnic wole boza
na wieki
No comments:
Post a Comment