Wednesday 22 July 2015

Potega slowa

Dzien dziewiecdziesiaty czwarty
wtorek




slowa,slowa ,slowa
wszedzie
dookola
u gory,na dole,z boku
przed nami,za nami,

ciagna sie kilometrami
niczym niekonczacy sie welon
ciaza nam czasami
a my nie mozemy sie od nich uwolnic

atakuja nas
z kazdego kata

a my tak tesknimy za cisza
ale ta gdzies sie zagubila
i nie mozemy jej odnalezc

nasz umysl
jest jak na uwiezi
z wolna traci swoja bystrosc

trwamy tak przytepieni
slowami....

a te wciaz
bezustannie
plyna
niczym klody na czystej
pieknej rzece

rzece naszego zycia

plyniemy ta rzeka na malej lodce
obijajac sie wciaz
to z prawej to z lewej
nie ma dla nas przestrzeni

musimy przedzierac sie pomiedzy
slowami
uciekac przed nimi

a one wciaz nas osaczaja
bez wytchnienia

nie ma zlitowania
nie ma spokoju
nie ma odpoczynku

sa slowa

to one rzadza swiatem

mowimy wiec
bo musimy

jakie to bylobuy piekne
porozumiewac sie bez slow
telepatycznie
oczami
usmiechem
zrozumieniem..

sercem...

ale juz nie potrafimy
serce juz sie nie liczy

teraz jest tylko
slowo

wszedzie
tu i tam

slowo rzadzi swiatem

panuje slowo
 powszechnie
zajmujac naczelne miejsce

wystarczy slowo
zeby
zniszczyc
zeby splugawic
zeby odebrac to co piekne
i zmienic wszystko
w pieklo

slowo...
na  zawsze

..............


No comments:

Post a Comment