Tuesday 1 September 2015

Piekna kobieta.

Dzien sto dwudziesty czwarty
czwartek





Piekna kobieta
spojrzala wymownie
slac usmiech nieznanemu mezczyznie

Przystojny- pomyslala
i poszla przed siebie

nie uszla daleko
kiedy ktos zlapal ja za reke

Przepraszam- uslyszala
nie odchodz prosze.

Przestraszona
zamarla bez ruchu i
wpatrujac sie w twarz
przystojnego mezczyzny
pomyslala znowu:
och -jaki piekny

Nie odchodz prosze-
powtorzyl mezczyzna
dopiero cie ujrzalem

Naprawde?
odrzekla spokojnie
-coz to znaczy?
Dlaczego mam nie isc?

Bo...chcialem ci cos powiedziec
Spojrzala zdziwiona
w jego czarujace oczy
a on puscil jej reke

chcialbym zaprosic cie na kawe
mysle ze sie w tobie zakochalem

Zakochales?- powtorzyla
dzwczyna
to niemozliwe,nigdy sie nie spotkalismy

Wlasnie o to chodzi -
odpowiedzial mezczyzna
jesli odejdziesz strace cie na zawsze

Nie moze sz mnie stracic -  odpowiedziala dziewczyna
bo nigdy mnie nie miales

no tak-
odpowiedzial smutny mezczyzna
 spojrzal w dol i  powiedzial
To prawda

Lepiej juz pojde -
odrzekla.


Po chwili zapomniala
o nim
usmiechnela sie tylko delikatnie
i odeszla


jak gdyby nigdy jej nie bylo



....................................



No comments:

Post a Comment