Sunday 9 August 2015

Mulford ,,Moc ducha Moc zycia''.Bog w Tobie cz.1

Dzien sto siodmy
wtorek





Bog w Tobie.
Swoje dzielo podzielil Mulford na dwie czesci i druga zatytuowal on  ''Aniol na moczarach''
W pierwszej czesci podzielonej na osiem rozdzialow pierwsza z nich jest wlasnie opatrzona tytulem ''Bog w Tobie''.
I tak na samym juz wstepie autor probuje odpowiedziec na pytanie - ''Czym jest sens zycia?''
I jako odpowiedz daje - szczescie!
Jako ze jestesmy czescia ''Nieskonczonej Swiadomosci i Nieprzebranej Madrosci'' sugeruje on ze nasz duch moze jedynie wzrastac,nigdy malec,na przelomie wszystkich naszych zywotow.
Wszelkie zmagania duchowe sa nieodlacznym czynnikiem ''postepu w glab tej rosnacej mocy'',
ku udoskonaleniu a poprzez to ku szczesciu.
Dostrzegajac swoje braki,mimo to ze czasem moze je wyolbrzymiamy,czas zrozumiec ze to jest wlasnie owy proces wzrostu,ze to dzieki temu ze mamy w sobie zywego Boga potrafimy otworzyc nasze oczy i dostrzec wlasne slabosci i wady,a te kiedy je poznamy i zapragniemy bedziemy mogli je usumac i udoskonalic.
Przez stulecia nazywano czlowieka grzesznikiem a swiat padolem nedzy i upadku.
W Chinach pierwszym zdaniem nauczanym w szkolach dzieci jest zdanie :"Czlowiek jest dobry'',oraz zalozenie ,ze kazdego nalezy traktowac jako dzentelmena.
Nasze JA wzrasta pomalu,w kazdym zywocie pnie sie w gore korzystajac z doswiadczen poprzedniego.Szacunek do wlasnego JA jest tutaj fundamentalnym kamieniem wegielnym abysmy mogli podazac droga rozwoju i wzrostu.Nawet jesli w tej chwili zdajemy sobie sprawe ze swoich brakow i ze swojej marnosci to my sami wciaz od nowa budujemy samego siebie i nie powinnismy o tym zapominac.
Kazdy nasz talent podlega bezustannemu wzrostowi,nawet jesli nie oddajemy sie jego rozwojowi cale zycie on sam wzbogaca sie o nowe punkty widzenia i nowe metody.

Mulford wciaz powraca do pytania o sens zycia,i wciaz probuje odpowiedziec na to pytanie.
Stwierdza on ze nasz osobisty sens zycia jest okreslony poprzez szerszy zbiorowy los,przez prawo,ktore nami rzadzi i wiedzie nas do coraz to bardziej wzrastajacej i nieograniczonej zdolnosci do szczescia.Bez wzgledu na to co pozornie o sobie sadzimy z kazdym naszym dniem i z kazda godzina naszej niedoli i naszego cierpienia zblizamy sie do owego szczescia,bo odkrywamy zrodla naszych cierpien i dostrzegamy wlasne bledy,a te uswiadamiaja nam fakt,ze zboczylismy z wlasciwej drogi i wtedy potrafimy z niej zawrocic i udac sie we wlasciwym kierunku.
Ci z nas,ktorzy nie sluchaja swojej duszy ,nie widza bo nie chce widziec dokad los chce ich poprowadzic,to czasto ci ktorzy cierpia najbardziej,zyjac z zatwardzialymi sercami opornymi na wszelkie nauki plynace z bozych nauk i cierpien jakie nas zewszad otaczaja.
Cierpienia i bol pojawiaja sie po to aby zwrocic nasza uwage na ta czesc nas ktora wymaga zmiany,naprawy,jest zla i falszywa.Trzeba spojrzec jej prosto w twarz,dostrzec ja i zmienic na lepsze.
Ludzi takich porownuje Mulford do koni ,ktore przed pokonaniem przeszkody ,choc szpicruta jezdzca wbija im sie gleboko w skore ,wciaz sie wylamuja.
Niewiele jest ludzi ktorzy osiagneli madrosc i zyja w doskonalej Harmoni z nieskonczonoscia'',tych co zycie toczy sie calkiem spokojnie,bez wielkich cierpien i przewinien,bo oni to wlasnie potrafia dostrzec najmniejsze swoje braki wyraznie i wrecz namacalnie.

Mulford doradza nam aby zyc tak ,aby ziemie przemieniac w niebo.
Aby zyc pelnia bytu  i radowac sie z czystych i subtelnych uciech,aby cos co nazywamy ''czasem do zabicia ''przestalo dla nas istniec,,a my powinnismy cieszyc sie '' fizyczna blogoscia'' takich zwyklych zjawisk jak blask slonca czy oddech.Nalezy wzniesc sie ponad bol i chorobe,stac sie panem swoich mysli ,a one zatroszcza sie o  nas i przyciagna do naszego zycia wszystko to czego od niego pragniemy.
Mysli powinny byc czyste ,dalekie od krzywdzenia innych badz odbierania im czegokolwiek,co utrzyma naszego ducha w sile,a ten utrzyma nasze cialo w mlodosci i zdrowiu,.
Trzeba sie cieszyc bezustannie i radosc ta rozdawac dookola,byc zawsze tym co daje.Nie byc niczyim wrogiem i zyc tak aby nie miec wrogow.
Byc zawsze przez wszystkich mile widzianym.
Nasze kolejne zywoty ucza nas odpowiedniego spojrzenia na cierpienie i kieruja w ta strone,gdzie go juz nie bedzie,a zycie stanie sie dla nas szczesciem.

Czym jest sens zycia?

Szczesciem!

Ale do tego musimy znalezc odpowiednia perspektywe patrzenia na wszystkie nasze cierpienia i niedole,bo to wlasnie one wskazuja nam nasze slabe punkty i te czesci naszego JA ktore wymagaja zmiany i naprawy.Ale aby do tego doszlo musisz sie zdobyc na odwage i spojrzec na siebie takim jakim jestes.Nie boj sie tego.Zastanow sie nad swopim zyciem i nad tym gdzie byc moze popelniasz blad,lub popelniles,kiedy zszedles z wlasciwej drogi,popros Boga o ta wlasciwa,zaufaj i pelnym nadziei i szacunku sercem trwaj w radosci.


No comments:

Post a Comment