Sunday 2 August 2015

Przebudzenie

Dzien sto czwarty
piatek




Jak czesto zdarza nam sie spotkac ludzi,ktorzy wydaja sie jak gdyby zyli a jednoczesnie byli tego zycia pozbawieni?
Ilekroc zdarza nam sie spotkac na swojej drodze kogos takiego na ogol nie mamy ochoty na ponowne spotkanie z ta osoba.
To ludzie ktorzy swoim zachowaniem  przypominaja marionetki.
To ludzie ktorzy zadowalaja sie swoim malym szarym zyciem nie wnoszac w zycie swiata nic dobrego,bo ich wlasne lenistwo i wygodnictwo jest dla nich najwazniejsze.
Zamykaja sie oni w swoim wygodnym swiecie nie dopuszczajac nikogo w swoje poblize bo tak jest najbezpieczniej i najlatwiej,nie trzeba sie wtedy dzielic ani soba  ani niczym co do nich nalezy.

To ludzie ktorzy najczesciej zeruja na innych albo panstwie pod jakimkolwiek pretekstem zajmujac naczelne miejsce przed komputerem badz telewizorem,i jedynym ich zajeciem jest przemieszczanie sie z jednego do drugiego pomieszczenia w domu i wykonywanie podstawowych czynnosci zyciowych,a i te czesto nie sa wykonane nalezycie.Ale nie dajmy sie zwiesc pozorom,bo sa i tacy ktorzy owszem pracuja,ale ich praca dawno temu stala niemal mechaniczna a oni bawia sie w roboty powtarzajac wciaz mechanicznie te same czynnosci i pozbawieni sa oni  jakiejkolwiek satysfakcji z jej wykonywania.
To ludzi ktorzy stracili gdzies iskre zyciowa,pasje do zycia,wypalili sie juz na samym poczatku i zycie nie wydaje im sie wcale interesujace.
Wola zyc jak niewidomi fikcyjnym swiatem bohaterow filmowych badz ksiazek i pozwalaja umykac swoim dniom jednemu za drugim bojac sie podjac aktywne zycie.
Czasem wycofuja sie z zycia na wlasne zyczenie,zrazeni niepowodzeniami i trudnosciami.Unikaja konfrontacji z kimkolwiek nie dopuszczajac nikogo do rozmow ze soba,na ogol sa milczacy i odpychaja od siebie wszystkich bardzo skutecznie stawiajac wokol siebie niwidoczny mur,przez ktory nikomu nie udaje sie przejsc albo nikomu  nawet to juz nie przychodzi do glowy,bo dali juz sobie na spokoj.Wszyscy poddaja sie po pewnym czasie i pozostawiaja takich dziwnych'' ludzi z ich ''dziwnym zyciem,niemalze zapominajac o ich istnieniu.

Zyja  oni niczym duchy,tuz obok nas,w sasiedztwie,rzadko ich widujemy i czasem zastanawiamy sie tylko czy oni napewno jeszcze zyja.

Takich ludzi jest na swiecie o wiele wiecej niz nam sie to wydaje.Jesli sie dobrze zastanowimy zazwyczaj kazdy z nas zna chociaz jedna lub wiecej takich rodzin,i na ogol wszyscy zgodnie nazywamy ich -dziwakami lub snobami,z tego tytulu ze dla nikogo nie sa oni mili ani otwarci.

A wiec jak to sie dzieje ze tacy ludzie a nawet cale rodziny zyja niczym wmpiry za zamknietymi drzwiami nie pozwalajac nikomu ich otworzyc?

Skad sie biora?I dlaczego?


Odpowiedz na to pytanie nie jest taka prosta i tak wlasciwie czesto dlugo mozemy jej szukac.
Pewne jest jedno.Ze nie naleza oni do tych wspanialych pelnych energii ,zyczliwych i cieplych ludzi,ktorych z przyjemnoscia witamy z usmiechem i radoscia na twarzy niemal za kazdym razem kiedy ich widzimy.

Czesto niestety przyczyna takiego stanu jest zycie w grzechu.Kiedy ktos dopuszcza sie ich nagminnie pomalu jego dusza staje sie martwa a zycie umyka z takich ludzi niczym powietrze z balonu.Jeden grzech rodzi
 inny ,a potem rodzi sie w nich wina.Boja sie zrobic coklwiek bo czuja sie winni i niegodni milosci ani radosci.Czesto ukrywaja w swoich umyslach wielkie przewinienia,jakich niepotrafilibysmy sobie nawet wyobrazic.Stad ich izolacja.To ich jedyny sposob na przetrwanie.Pelni fobii i bardziej bliscy sztana niz Boga oddaja sie swojemu grzesznemu bytowaniu,nawet jesli nie wyrzadzaja nikomu wielkiej krzywdy z pewnoscia wyrzadzaja ja sobie i swojej rodzinie.

Czy powinnismy cos zrobic?czy jest cokolwiek co moglibysmy zrobic?czasem tak a czasem nie.Napewno warto jest zwracac uwage na wszystko co dzieje sie wokol nas,i nie udawac ze wszystko jest  w porzadku jesli  nie jest.Jesli cokolwiek wyda nam sie dziwne lub podejrzane nie chowajmy glowy w piasek i zrobmy cos.Czasem mozna uratowac komus zycie.Nie bojmy sie siegnac po telefon,nie obawiajmy sie kary,bo nie ma nic gorszego niz powszechna znieczulica .Jesli jest cokolwiek co mozesz zrobic aby zmienic na lepsze czyjes zycie,sprobuj,nie boj sie,bo jesli ty tego nie uczynisz moze nikt nigdy tego nie zrobi,nie boj sie wziasc na siebie odpowiedzialnosci za innych,za swiat,nie boj sie zrobic tego co sluszne nawet jesli w ten sposob narazisz sie innym.
Nie boj sie byc soba.Zawsze i wszedzie.Badz czujny,bo zyjemy w czasach trudnych i nieprzewidywalnych.
Dlatego tak wazne jest abysmy sobie pomagali i interesowanli sie soba nawzajem,a nie odwracali sie od czyjegos nieszczescia zalujac im chocby usmiechu czy dobrego slowa.
Nie badzmy jak niektorzy marionetkami spoleczenstwa.


Dzisiejszy swiat ma wiele do zaoferowania jesli tylko nie bedziesz sie bal wyciagnac po to reki.Musisz to jednak zrobic sam,nikt tego za ciebie nie zrobi.
Nie boj sie.
Nie badz marionetka.
Zyj.
Kochaj.Popelniaj bledy.Badz soba.

No comments:

Post a Comment