Dzień sto dziewięćdziesiáty dziewiąty
Panie
Ty wiesz,jak bardzo Cie kocham
Ty wiesz,że jestem Twoja
i tylko Twoja
czy więc zła jest moja miłość do człowieka?
czy to nie Ty właśnie mi ją zesłałeś?
znasz moje pragnienia...
czy pragnęłam ziemskiej miłości?
..
a jednak
jest
stało się
znowu
kocham..
a przecież tak zadowolona byłam z zycia
z Tobą
ja wiem,że niczym ona jest przy miłości ,którąTy mnie obdarzasz.
dzieki której mam wszystko co mam
talenty..
odwagę..
bycia z Tobą w tym świecie
tak pełnym nienawiści
i nietolerancji
mam Ciebie
a TY masz mnie..
czy moge więc kochać
mężczyznę?
czy uczucie jest
czymś złym?
może ..
bo to uczucie prowadzi do
pragnienia
pragnienia spełnienia..
a więc jak Panie nie pragnąć?
jak nie myśleć?
jak nie czuć
powiedz mi..proszę
bo tęsknota czasem staje sie nie do zniesienia
nie potrafię się cieszyć...z tego co mi dajesz..bo pragnienie staje się zbyt silne....
i co z tego ,
że wciąż odwracam swoją uwagę
od tego uczucia
kiedy ono tam jest
w sercu
schowało się w nim głęboko
i nie chce mnie opuścić
i ja nie chcę by mnie opuściło
czy powinnam się o to modlić?
jak mam to uczynić?Panie?
jeśli
stało się dla mnie zbyt cenne..
aby pozwolić mu odejść...
czy może to dar?
podarunek od Ciebie?
czy mogę zaznać spokoju
bez spełnienia?
tak zwyczajnie..
przestać myśleć
przestać pragnąć?
może
lecz czym wypełnić pustkę?
Panie..
powiedz mi
proszę..
modlitwą..
śpiewem
pracą
kieruj mną proszę
badż ze mną
teraz nawet bardziej,niż wcześniej
Ty wiesz,jak bardzo Cię potrzebuję
Ty wiesz,że jestesteś moim największym pragnieiem
...
amen
No comments:
Post a Comment