Dzień sto dziewięćdziesiąty siódmy
od momentu
kiedy otwieram oczy o poranku
do ostatniej myśli przed zaśnięciem
w myślach toczę z Tobą długie rozmowy
za którymi tęsknię
zastanawiam się
co tak naprawdę złego uczyniłam
i czy możemy być jeszcze przyjaciółmi..
tęsknię za widokiem twojej twarzy..
Twoimi oczyma..
twoim uśmiechem
tonem głosu..
za opowieściami o życiu
i tą radością którą mi dawałeś
i która pozostawała ze mną na długie godziny
dni
tęsknię za naszymi smsami na dobranoc
do których się przyzwyczaiłam
i za tym by ktoś zapytał
jak minął mi dzień
i że zawsze starałeś się wywołać uśmiech
na mojej twarzy..
przepraszam,jeśli czasem mówiłam za dużo
za szybko
za często
że powiedziałam o czymś co powinnam zostawić tylko dla siebie
moje smutki są moimi smutkami
złe doświadczenia
moimi doświadczeniami
brakuje mi ciebie
nie
tak naprawde nigdy wiele nie oczekiwałam
bo cóż mogłabym oczekiwać..
jednak nie oczekiwałam
abyś się ode mnie odwrócił
to boli
wróć proszę
nie pozwól mi odejść
nie pozwól
aby piękno które się narodziło
rozpłynęło się w powietrzu..
jak gdyby nigdy go nie było..
nie pozwól
aby moje serce
dryfowało ociężale
po oceanie samotności..
wiesz
że ufam Twoim słowom
zawsze ufałam
i nie
nie chcę Cię na własność
tylko dla siebie..
nie chcę też więcej niż sam chciałbyś mi dać..
nigdy nie będę
mówiłam to już ..
pamiętasz?
nic się nie zmieniło
nawet jeśli z tęsknoty mówiłam za dużo i za szybko
to tylko emocje
nic nie zmieniają
kobiece hormony
zmęczenie
daj mi szansę
daj nam szansę
nie pozwól mi odejść..
proszę
No comments:
Post a Comment