Thursday 3 December 2015

Dlaczego ludzie nas zawodzą.cz.2

Dzień siedemdziesiąty
środa






W poprzednim odcinku o tym samym tytule zastanawialiśmy się dlaczego zawodzimy siebie,bo znając odpowiedź na to pytanie łatwiej nam będzie zrozumieć dlaczego robią to inni.
A więc - dlaczego?
Po pierwsze może to być związane z tym,że stawiamy ludziom za wysokie poprzeczki.Oczekujemy od innych więcej niż od siebie samych?Obarczamy innych za swoje zaniedbania?Jak łatwo jest rzucać na innych oskarżenia nie widząc swojej winy?Tak jest po prostu wygodniej i łatwiej.
A więc pierwszą przyczyną mogą być nasze własne wygórowane oczekiwania.Wciąż więc wracamy do siebie.Nie bez powodu,bo to my jesteśmy swoim światem , od nas się wszystko zaczyna i na nas kończy.Pamiętajmy o tym zawsze,zanim zaczniemy kogokolwiek oceniać,osądzać czy krytykować.

Ale co jeśli to rzeczywiście nie nasza wina,tylko tej drugiej osoby,od początku do końca?Jeśli  zawiedzie  nas ktoś bliski,ktoś,komu oddaliśmy serce,kogo nazwaliśmy przyjacielem?Znacie kogoś takiego?Zapewne tak.Mnie przydarzało się to wyjątkowo często.Wtedy jest ogromny smutek...i bezradność,że już nic nie da się zrobić,że to już się stało i się nieodstanie,już nic tego nie zmieni.
Mimo,że chciałabym cofnąć czas,tak,żeby ten człowiek miał szansę innego wyboru,żeby to''coś''nigdy nie miało miejsca,to już za późno,już się stało i nie da się cofnąć czasu.
Nikt nas nie zmusza do wyborów jakie podejmujemy.Jeśli więc już coś zrobimy to my i nikt inny będziemy borykać się z konsekwencjami swoich czynów.Jakże często o tym zapominamy?Jakże często pozwalamy  ,żeby kierowały nami złe pobudki,nieszczere intencje,po to tylko,żeby odpłacić czymś gorszym,.żeby osoba do której adresujemy swój czyn cierpiała bardziej niż my?Potrzeba odpłacenia'' pięknym za nadobne''rozpiera nasze serca i zalewa swoim jadem duszę.Tak więc skazujemy innych na cierpienia,raz po raz,kiedy tylko coś nam w życiu nie wyjdzie tak jak byśmy sobie tego życzyli , kiedy tylko ktoś lekko naciśnie nam na odcisk rzucamy się do walki o nasze szczęście,które jest  dla nas  ważniejsze i jest ponad wszystkim,i biada temu,kto naruszy nasz spokój.
Co w pewnym sensie jest przecież doskonale zrozumiałe,że musimy walczyć o to co nasze,co nam się należy,bo jeśli tego nie uczynimy nikt tego za nas dla nas nie zrobi.

To tylko kwestia uczciwości i intencji.To cienka granica ,którą tylko my znamy pomiędzy tym co słuszne a co nie.To my wiemy kiedy przekroczyliśmy linię,której przekroczyć nie powinniśmy,bo kiedy to zrobimy ktoś może na tym ucierpieć,ktoś będzie miał złamane serce.I tu musisz się czytelniku zapytać sam siebie-czy to było twoją intencją?Czy chciałeś bawić się w Boga i wymierzać sprawiedliwość na własną rękę?Znasz może powiedzenie ''nie rób drugiemu co tobie nie miłe?''Czy zastanawiałeś się kiedyś nad jego sensem?Czy kiedykolwiek starałeś się żyć według tej zasady?Słyszałeś może również o powiedzeniu ,że jeśli zrobisz komuś coś złego to do ciebie wróci?Jeśli coś ukradniesz to i tobie coś zginie?
Cóż.Patrząc na otaczający nas świat nie musimy zazwyczaj szukać daleko tych,którzy nagminnie naruszają zasady człowieczeństwa i uczciwości.Jakże smutny i żałosny to często widok.
Patrzeć na ludzi jak topią się w swojej nienawiści,jak paplają się w błocie swojej nieuczciwości i satysfakcji czerpanej z cieprień  innych.A wszystko to przez własną bezsilność w walce z grzechem,z szatanem.


Jeśli pewnego dnia coś cię natchnie,a życzę ci tego z całego serca,i podejmiesz wewnętrzną decyzję o tej walce,i będziesz się jej trzymał,o będzie pierwszy krok do  zmiany oblicza  świata na lepsze.
Zyczę powodzenia i do usłyszenia.

No comments:

Post a Comment